Kicia z Targówki k. Mińska Mazowieckiego trafiła do mnie w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Gdy dostałam telefon w jej sprawie usłyszałam że ktoś do ludzi w Wigilię podrzucił kociaka z lejąca się ropą z nosa i oczu i ma może 3-6 miesięcy:( Nie umiałam odmówić pomocy i zostawić ją w kotłowni u ludzi do których została podrzucona bez pomocy bo lecznice pozamykane więc postanowiłam jej pomóc , wiedziałam że mogę liczyć na swoje Panie weterynarz i zaczniemy działać od razu. Przywieźli ją ale moje oczy ujrzały dorosłą zniszczoną życiem kotkę. Po pierwszych wstępnych oględzinach okazało się że ma wysoką gorączkę, z oczu leci ropa , z nosa przezroczysta wydzielina. Po konsultacji z panią weterynarz wprowadziliśmy leki. Umówiliśmy się na wizytę i dopiero się zaczęło :( bardzo duże nadżerki na dziąsłach i policzkach, zęby połamane, w złym stanie, po wyleczeniu sanacja

duże zapalenie jelit

w lewym uchu brak zmian, prawe lekko przebudowane, duża bolesność

prawy węzeł chłonny powiększony

osłuchowo lekki szmer nad GDO i płucami

waga 2,6kg

Wyniki krwi : Anemia , odwodnienie i duży stan zapalny :(

Przed Nami długa droga i kosztowna droga.

Za dzisiejsza wizytę jest już 371 zł + 120 wykupienie leków z apteki :(

W czwartek mamy kontrolę będą to dodatkowe koszta , po wyleczeniu kotkę czeka sanacja jamy ustnej z wyrwaniem prawie wszystkich zębów to koszt około 1000 zł.

Mam obecnie pod opieką 11 kotów i 6 psów , sama nie jestem wstanie udźwignąć takich kosztów dlatego proszę Was o wsparcie i pomoc w walce o jej życie aby mogła żyć bez bólu, cierpienia , głodu i zimna 🙏