Mam na imię Jaś.

Urodziła mnie mama w jednym z magazynow firmy Carrefour. Ja i moje rodzeństwo trafiliśmy do domów tymczasowych Mruczychaty.

Ogólnie jestem bardzo aktywnym i przytulaśnym kotem i chyba ładnie rosnę ale raz na dwa tygodnie zaczynają trząść mi się łapki i głowa. Nie panuję nad ruchami żuchwy i zaczynam się ślinić a czasem się posiusiam. Potem długo dochodzę do siebie, jestem zdezorientowany, niespokojny, ciągle mnie nosi i próbuje się tulić do człowieka. Nie wiem czemu tak jest...

Nie lubię tak się czuć... To bardzo niefajne uczucie...

Moje Ciocie mówią że mam ataki drgawkowe. Zrobiły mi kuj kuj i już wiemy, że to ani od chorej wątroby ani od zaburzeń metabolicznych czy choroby pasożytniczej.

Mówią że to kwestia nieprawidłowych połączeń w mózgu. Że to jak spięcia w sieci elekrycznej mózgu. Boją się, że to coś z czym się urodziłem i że nie da się nic z tym zrobić. A ja boje się, że nikt mnie nigdy z tego powodu nie zechce :( ...

Zbieram na badanie tomografem komputerowym by moje ciocie mógłby przestać się martwić...

I nowy domek nie bał się mnie przygarnąć....

Pomożesz mi?