Kochani, całym sercem pragnę podziękować za okazaną pomoc. Przerosła ona nasze najśmielsze oczekiwania i pozwoliła wejść w nowy etap życia bez długów.

Zebrane środki pozwoliły pokryć koszty małego remontu (ok 800 zł), niedopłaty za media na poprzednim mieszkaniu (900 zł), kaucję i dodatkowy w tym miesiącu czynsz za drugie mieszkanie (4500 + 3000), dokupiłam też łóżko starszej córeczce za 800 zł +200 zł lepszy materac, stół z krzesłami 2200 zł oraz rozkładaną kanapę za 2500 zł. Co daje prawie 15 tys.

Większość tych kosztów pokryć nam się udało dzięki zbiórce. Za co jestem ogromnie wdzięczna, że nie wchodzimy w życie z takim kredytem. Niedawni minął ogrom przeprowadzki, która udała się dzięki szeregowi osób, które nam pomogły. Od zaprzyjaźnionej Pani Notariusz, przez Pana Radnego, który z przyjaciółmi pomógł przewieźć rzeczy, przez grupę Mam, które pomogły przemalować pokoje zmywalną farbą, czy zaprzyjaźnioną rodzinę, która pomogła mi skręcać i rozpakowywać się na nowym miejscu.

Już sprzątanie i oddanie poprzedniego mieszkania niestety odbywało się przy chorych dziewczynkach. Podłapały infekcję, która kilka dni po przeprowadzce skierowała nas z młodszą do szpitala. Te trudne dni wykazały też część nieprawidłowości i każdą wizyta u specjalisty (niestety w dużej mierze prywatnie) pokazuje dramatyczną prawdę, że prawdopodobnie również młodsza córeczka będzie niepełnosprawna. W świetle tych problemów to, że stać nas na diagnostykę i prywatne wizyty, bo nie mamy ciągnącego się za nami długu, jest bezcenne. Bardzo za to dziękujemy i sercem życzymy, by Wasza dobroć do Was powróciła po stokroć. Bardzo żałuję, że nie mogę pokazać Wam dzieci, ale muszę chronić ich tożsamość i prywatność. Zwłaszcza że jedna nie ma jeszcze uregulowanej sytuacji prawnej.

Z sercem pełnym wdzięczności,

Karolina