Pomóż nam uratować Mańka
Pomóż nam uratować Mańka
Our users created 1 227 064 fundraisers and raised 1 350 582 045 zł
What will you fundraise for today?
Updates2
-
7 dzień podawania leku
Dziś byłem w lecznicy z mamą, co widać odrazu, bo tata nie robi mi kompromitujących zdjęć.
Pani doktor Sabinka jest taka kochana, że zastrzyki podawane przez Nią mniej bolą🫶🏻♥️
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Witaj człowieku.
Nazywam się Mango, chociaż częściej mówią na mnie Maniek, Ziutek, Pierdoła, Tarczyński I Pan Szyneczka -zupełnie nie rozumiem dlaczego🫢Jestem radosnym, ciekawskim kociakiem o bystrym spojrzeniu. Niech nie zmyli Cię moje umaszczenie , ponieważ tylko pozornie wyglądam jak klasyczny burasek. Jestem wyjątkowo przystojny, gibki, szybki jak wiatr i wspaniale śpiewam.Przede wszystkim jednak, jestem nieprzeciętnie skromny.
Przyszedłem na świat w 2021 w Czerwcu, jako jeden z trójki rodzeństwa, na jednym z katowickich osiedli, w okolicach śmietnika. Gdybym opowiedział historie swojego wczesnego dzieciństwa na kozetce u behawiorysty, zapewne potwierdziłby, że było one pełne traum i dysfunkcji😿Myśle, że to właśnie wówczas zaczęły się moje problemy zdrowotne, o których opowiem Wam w dalszej części tego listu.
Któregoś dnia, przyjechali po nas dwunożni, złapali do klatki mnie i moją siostrę (mój brat zginął kilka dni wcześniej pod kołami samochodu)🙁W tym miejscu nastąpił pierwszy zwrot akcji, który zmienił mój koci los.
Trafiłem do kociej izby dziecka,gdzie regularnie dawali mi jedzonko, dostaliśmy prywatną toaletę, lokum z widokiem na świat, zabaweczki, drapaczki i dużo mizianka. Chodziliśmy regularnie do Pana doktora, gdzie wyleczono nam uszka, zaszczepiono i przebadano🩺🫶🏻
Po około miesiącu przyjechała odwiedzić nas ONA. Odrazu poczułem, że bardzo Ją lubię🥰Usiadłem jej na kolanach i nie chciałem zejść.
Wszystko działo się bardzo szybko.Podpisała kilka kartek, wsadziła mnie i moją siostrę do transportera i zabrała nas w podróż.MAMA♥️-tak od tamtego dnia do Niej mówimy. DOM🏠 -tak nazywamy miejsce, w którym zamieszkaliśmy z Nią i całą resztą rodziny.♥️
Podsłuchaliśmy, że kilka miesięcy wcześniej w wyniku bardzo smutnych okoliczności, dwa kotki naszej Mamki odeszły za tęczowy most. Cierpiąc od tamtej pory na brak kociej miłości i futerka w zupie, postanowiła nas adoptować.
Kobieta po przejściach i koty ze śmietnika, zamieszkali odtąd razem i pokochali się bezgranicznie. ♥️
Nasz nowy domek stał się oazą przepełnioną beztroską i milionem wędek na każdy dzień tygodnia.Kraina przysmaczków i przytulasów.
W tej absolutnie boskiej atmosferze mijały nam tygodnie i miesiące, chociaż mama często mówiła, że martwi się o mnie bo wcale nie rosnę😔
Pół roku temu zacząłem być niesamowicie spragniony.Bytowałem całe dnie przy miseczce z wodą i odechciało mi się bawić. Pojechaliśmy wtedy do Pani doktor, która uznała po przeanalizowaniu wyników badań, że nic mi nie dolega , nooooo może poza zapaleniem dziąsełka. Dostałem antybiotyk i poczułem się lepiej.
Około 3 tygodnie temu ponownie poczułem się źle. Spałem całymi dniami, nie miałem ochoty na przysmaczki i zacząłem chudnąc na potęgę🙀Przy mojej siostrze Malinie, wyglądałem jak półroczny kotek.
Kładłem się na brzuszku, a mama mówiła,że mam dziwne oczka🥺Z dnia na dzień mój stan bardzo się pogarszał, czułem jak gasnę. Moją rodzine ogarnęła panika!!
Ruszyła machina … Tym razem znaleźliśmy innego Pana doktora, który odrazu stwierdził, że mam bardzo mocno powiększone węzły chłonne.Zrobili USG i pobrali mi dużo krwi.
Nie do końca rozumiałem co się dzieje. Któregoś dnia rano, do mamy zadzwonił doktor.Mama długo płakała po tym telefonie i mocno mnie tuliła. Potem zaczęła telefonować, rozmawiała, pytała.
Nie wiem co to Zapalenie Otrzewnej ,ale to chyba żaden przysmaczek, ani nawet nazwa nowej karmy, bo gdyby tak było, mama nie byłaby taka smutna.
To były intensywne i dynamiczne dni, zacząłem jeździć codzienne z tatusiem do lecznicy.Drę się w niebogłosy , jak pakują mnie do pudła😾Dostaje w lecznicy zastrzyki, które strasznie mnie bolą i podobno kosztują jakieś szalone pieniądze🙀 Musze dostać bardzo dużo takich zastrzyków ,codziennie o tej samej porze.Kurację zakończę 19 kwietnia-masz Ci los !! Tyle kłucia!! Ale wytrzymam ,bo jestem dzielnym kotem-tak mówi tata😊
Jak wracam od lekarza,to dostaje przysmaki -całe szczęście, że wraca mi na nie ochota! 😼
Boo…Minęło kilka dni i …nie uwierzycie!!! Już po tych kilku zastrzykach, zacząłem czuć się lepiej !! Wcinam jak szalony, zacząłem być bardziej aktywny i radosny. Przytyłem już 0,5 kg!!!♥️Oprócz zastrzyków, mama podaje mi inne lekarstwa, które maja mnie wzmocnić. Są wstrętne -gwoli ścisłości, ale jakoś to zniosę!
Moja mama jest bardzo uparta, lubi pomagać ale nie lubi prosić o pomoc, wiec zrobię to ja.
Słuchajcie ludzie - moje leczenie będzie kosztowało około 10-15tys zł. Tak, nie przewidziało się Wam. Wiem, że nawet jeżeli nikt nie pomoże, to mama sprzeda pół królestwa i karocę żebyśmy mogli być razem, ale ciocie z Fauny i przyjaciele rodziców mówią, że mamy spróbować poprosić o pomoc.
Bardzo chciałabym żyć, a to drogie leczenie to jedyna szansa na to, by mogło tak się stać.
Jeżeli uda nam się uzbierać polowe tej kwoty będzie to dla nas duża pomoc. Z resztą rodzice dadzą radę sami 🫶🏻♥️
Proszę pomóż mojej mamie. Dość utrat jak na jednego człowieka.
Podoba mi się ten świat, lubię tu być. Mam niespełna 2 latka.
Maniek.♥️
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Zdrowiej, koteczku!
Od babci Pianeczki i Kofi. Musisz być zdrowy malutki. Naszemu kochanemu Taco się nie udało. 4 lata temu nie było jeszcze tego lekarstwa. Ale ty musisz żyć.
Kochana babciu Kofi i Pianeczki -dziękujemy najmocniej ♥️♥️♥️
Powodzenia!
Dziękujemy z całego serca!! ♥️
Dużo zdrówka dla koteczka 😿🐈
Najmocniej dziękujemy ♥️
Dużo zdrówka dla Manieczka od Kofi i Pianki z rodzicami ❤️
♥️♥️♥️♥️