Za nami kolejna nieplanowana wizyta na intensywnej terapii w tym miesiącu, najpierw Bubulina a teraz Misiek. Jakie są przyczyny pogorszającego się stanu zdrowia Miśka.. nie wiem. Czekamy na wyniki badań krwi ogólne i pod kątem ec. Pod wieczór będę wiedziała jaki jest jego stan - czy wraca do domu czy też zostaje w szpitalu na kolejny dzień. Koszt jego pobytu do godz 20 to 650-800zl w tym badania krwi, ec, leki, kroplówka, wizyta z rana i opieka dzienna w szpitalu.

Koszty leczenia na przestrzeni miesiąca są wyższe niż mój miesięczny dochód. Zbliża się również zabieg Bubuliny u dr Kliszcza co doprowadza do tego, że koszty leczenia w najbliższym będą ogromne. Wszystkie oszczędności ktore odkładałam przez lata na lepszą przyszłość poszły na króliki.

Każda nieplanowana wizyta w tym momencie to dla mnie ogromny cios. Każde pogorszenie stanu zdrowia uszaka to nie jest kwota 100zl ktore moge z łatwością na to przeznaczyć ale setki zloty w najlepszym wypadku.

Tak na prawdę kazdy dzień to dla mnie niewiadoma, moze stać się wszystko. Kazdy kolejny wydatek mnie zabija.

Nie chciałabym doprowadzić do sytuacji gdzie będę musiała brać kredyt aby leczyć uszaka.