Witam. Zwracam się do Was z ogromną prośbą. W piątek (05.01) mój kot Rysiek został postrzelony z wiatrówki( już 2 raz, jeden śrut znajduje się w jamie brzusznej) . Rana po śrucie wskazuje, że oberwał w głowę. Kot na chwilę obecną nie jest samodzielny, wymaga ciągłej opieki, nie potrafi utrzymać równowagi, ma cały czas przekrzywiona głowę. W piątek miał ataki padaczkowe (załączam filmik), po szybkiej konsultacji z weterynarzem udało się je opanować. Byliśmy u dwóch weterynarzy i od jednego z nich dostaliśmy skierowanie do neurologa do Lublina (być może potrzebny będzie tomograf głowy- koszt ponad 1tyś zł). Sama nie jestem w stanie udźwignąć takich kosztów :( do tej pory pomagałam zwierzakom z ulicy jak moglam, a teraz mój zwierzak potrzebuje pomocy, a bez Was nie jestem w stanie nic zrobić :( dlatego zwracam się z prośbą o pomoc finansową, bo koszty są ogromne, wizyty w Białej wyniosły mnie już ponad 500 zł :(