W marcu 2022 z paskudnego miejsca w środku wojny, przyjechała Ona. Sunia malutka, zagłodzona, chora. Szczerze mówiąc, nie dawaliśmy Jej szans na przeżycie. Ani my, ani lekarze. Lara jednak pokazała nam swój charakter, swoją wolę walki. Pokazała nam, że mimo przeciwności losu będzie żyć. Po długim leczeniu, operacji Larunia powoli stawała się silną, dzielną wojowniczką. 
Na początku sierpnia stało się coś pięknego. Ktoś pokochał sunię starą, po ogromnych przejściach. Nowa rodzina Poly ( tak ma na imię w nowym domku) pokazała Jej, że każdy zasługuje na miłość, szacunek i godność. 
Wszystko było by jak w bajce, jakby nie problemy zdrowotne Poly. Opiekunowie suni wyczuli u Niej guzki w okolicach sutków. Niestety, wizyta u lekarza potwierdziła Ich przypuszczenia. Rodzina tej wojowniczki natychmiast podjęła leczenie. Sunia przeszła już operacje, wszystkie badania, prześwietlenia. Na dzień dzisiejszy czekają Ją jeszcze dwie operacje, z czego pierwsza już w piątek 21.10. ( jedna strona wycięcia guzów, operacja drugiej strony po zagojeniu ). 
Tak, wiem. Jest to pies adoptowany. Nie mamy obowiązku pomagać. Ale... Postawmy się w skórze rodziny Poly, która na leczenie, na wizyty, na każde badanie przeznacza ogrom pieniędzy. Pokażmy Im, że jesteśmy jedną wielką fundacyjną rodziną i nam również zależy na zdrowiu i życiu Poly. Pokażmy Im, że w walce o sunię nie są sami. A Poly pokażmy, że jesteśmy dumni z Jej waleczności.
Kochani, bardzo Was proszę o pomoc w opłaceniu operacji suni. Pamiętajcie, dobro zawsze wraca