Cześć :)

W najbliższy piątek i sobotę mam wolne i chciałbym pojechać na granicę pomóc uchodźcom dostać się do konkretnych lokalizacji w Polsce. Wiem że są organizowane darmowe transporty pociągami i autobusami, ale byłem już na granicy i widziałem jak to wygląda - jednym słowem armagedon. Ludzie ekstremalnie zmęczeni, wyziębieni, po kilku dniach podróży, z małymi dziećmi lub w podeszłym wieku - więc chcę pomóc w tym czym czuję się dobrze, czyli podwieźć ich wygodnym i ciepłym autem w konkretną lokalizację gdzie czeka na nich zakwaterowanie.

Jedyny problem to koszty, a wszyscy widzimy co się dzieje na stacjach benzynowych. Dlatego chciałbym poprosić o dorzutkę na pokrycie kosztów paliwa, jeśli udałoby się zebrać docelowe 900zł, to 2 pełne baki (licząc po 8zł/l ON), czyli około 2000km zasięgu - konkretna pomoc którą możemy obdarować kilkanaście osób. Ja ze swojej strony daję 2 dni swojego życia, pokrywam koszty eksploatacji samochodu, opłaty za autostrady, zapewniam sobie i pasażerom prowiant na trasie. Szczerze mówiąc to i tak mało, ale tyle mogę (możemy) zrobić, żeby konkretnym potrzebującym ludziom pomóc.

Możliwe scenariusze:

a) nie pojadę, bo okaże się że nie ma już potrzeby na taką pomoc, co jest mało prawdopodobne - zwrócę wpłaty

b) zbierze się więcej niż 900, lub nie wyjeżdżę wszystkich środków - przekażę dalej na pomoc uchodźcom

c) nie zbierze się - dołożę ze swoich.

Dzięki za pomoc w niesieniu pomocy

Kacper :)