Hej drogie osoby!

Dziękuję za wszystkie dotychczasowe wpłaty - jest to na prawdę nieoceniona pomoc dla mojej działalności wolontariackiej.

Trochę nowości:

📢 Od 1,5 miesiąca mam pod opieką Szprotkę - najmłodszą z wychowanków. Trafiła do mnie gdy jeszcze powinna była pić mleczko, więc z Waszych datków zostało zakupione mleko, podkłady i żwir dla tego szkraba - za co serdecznie dziękujemy!

📢 Antonio Miauderas pojechał niedawno do nowego domu i mam nadzieję, że socjalizacja z tamtejszą rezydentką Luną przebiegnie pomyślnie i żadnych zwrotów z adopcji nie będzie - trzymajcie proszę kciuki!!

📢 Jak śledzicie mnie na bieżąco, to pewnie już wiecie, że Czarek i Śliwka wrócili z adopcji, bo nie mogli odnaleźć się w nowym domu. Czemu wcale się nie dziwię, bo warunki tam okazały się bardzo stresujące i niesprzyjające...

Czarek wrócił w dużo gorszym zdrowotnie stanie niż tam pojechał, także trzeba było poświęcić też trochę środków na jego leczenie. No i jak wiadomo - Czarek i jego zasmarkany nos to jest neverending story, więc to temat, który będzie jeszcze wracał.

📢 I kolejna przykra informacja - Lala się rozchorowała - wykryto u niej toksoplazmozę, bidulka jest bardzo słaba, schudła, przestała się myć, ma często za niską temperaturę i wymaga dogrzewania, miewa problemy z utrzymaniem równowagi. Do tego w badaniu USG zauważono u niej zmianę w jamie brzusznej, którą należy poddać biopsji. Jednak nie jest wskazane, by robić to w jej obecnym, kiepskim stanie. Jesteśmy w trakcie leczenia toksoplazmozy, niestety jest to leczenie, które będzie trwać minimum 4 tygodnie...

Zostanie założona osobna zbiórka na dalszą diagnostykę i leczenie Lali, bo koszty na pewno przekroczą 1000zł 😔

Na te chwilę, to wszystko.

Jeszcze raz dziękuję! I zachęcam do wpłat 😊