id: he5ntx

Długa rehabilitacja po bardzo ciężkim stanie zdrowotnym

Długa rehabilitacja po bardzo ciężkim stanie zdrowotnym

Our users created 1 226 749 fundraisers and raised 1 349 801 262 zł

What will you fundraise for today?

Description

Trafiłam na sor i oddział wew w moim mieście w dniu 31.07na dożylne leczenie antybiotykami, bez tego się nie obeszło przez śródmiąższowe poważne zapalenie płuc. Stan zapalny (CRP) rośnie, Covid UJEMNY. 🙏 Cukry bardzo wysokie,zaburzenia jonowe. Włączone mam inhalacje,tlenoterapie bez przerwy, insulinę w pompie przez 24godziny.



Jestem w szpitalu w Szczecinie, 03.08 przetransportowali mnie samolotem. 

 Płuca w złej formie, bardzo duże ilości tlenu mam podawane przez taką maszynę( AIRWO) która wtłacza ten tlen do moich płuc aż 50 litrów Prawdopodobnie silny odrzut płuc.

 

05.08

Trafiam na OIOM w stanie ogromnego zagrożenia zycia, bez szans na wyjście z tego od lekarzy z oiomu. Informują o tym moja rodzinę. Cudem obchodzę się bez śpiączki, bez respiratora a nawet ECMO- maszyna pracująca za wszystkie moje narządy.

Karmiona jestem tylko dożylnie. Dochodzi mi okropna zakrzepica lewej nogi - o pół kroku od jej amputacji byłam. Dostaje okropne zapalenie bartoliniego. I wiele innych. Leżę jak roślinka..


14.08 wróciłam po długim czasie z OIOM na torakochirurgie, 15 dni przeleżałam w łóżku, nie wiadomo kiedy stanę na nogi mięśnie są tak bardzo słabe. Przede mna jeszcze bardzo długi czas zanim dojdę do siebie. Bardzo dużo chorób i objawów zwaliło się na mnie w jednym czasie. Nadal każdy ruch ręką to ogromny wysiłek, tak jak mówienie czy oddychanie. Nie robię całkowicie nic przy sobie. Leżę jak roślinka . Nie funkcjonuje bez tlenu. Nie wiadomo czy nie spędzę tu nawet jeszcze miesiąca. 

Walczę z całych sił choć jest mi bardzo źle i ciężko. Organizm wykończony.


22.08

U mnie 22 dzień w szpitalu(4 weekend w murach szpitala) , ciągle dużo dzieje się w moim organizmie. Dzień lepiej a drugi dwa razy słabiej. Ale od wczoraj zaczęłam delikatną rehabilitację . 😍 Wcześniej nie robiłam przy sobie sama nic. Przeszłam ogromnie dużo nie spodziewając się ile naprawdę człowiek może znieść, choć już wiele przez całe swoje życie przeszłam.. Oczywiście jestem obstawiona lekami wyciszającymi i na depresję. Są też zakrzepy płuc i serca.. Zła gazometria.Nadal mam bardzo niski magnez a dostaję końskie dawki leku, anemię ( wciąż powstrzymują się przed transfuzja mi krwii bo to duże obciążenie kolejne dla mojego wyczerpanego organizmu), serce bardzo szybko bije i mam na to kilka dziennie tabletek i kroplówek, obrzęk nogi zaczyna mijać po 3 tygodniach ale zakrzep silny pozostaje.dostaje drugi raz sterydy też większe dawki, byłam pod Immunoglobulinami .Wciąż tlen na 8-10 litrów bez przerwy ale nie jestem już pod AIRWO maszyna wtłaczała mi tlen do płuc). Wiele by tu jeszcze pisać oberwałam konkretnie z każdej strony organizmu. Ja Mam nadzieję że 3 tak bardzo ciężkie tygodnie walki już za mną. Nie poddałam się i nie planuje, chociaż to że dziś mi lepiej nie oznacza że się jeszcze może stan mój nie pogorszyć. Przeszłam naprawdę ciężki stan zagrożenia życia, dużo mnie pod sypiali .

Każdy dzień jest inny jeden lepszy drugi dwa razy gorszy...


Dziś już mój 28 dzień walki o życie.

Po wyjściu do domku bedzie potrzebna mi ogromna rehabilitacja:

*nóg aby poprawnie chodziły, 

*bardzo ciężka praca nad przeponą- całkowicie spięta 

*masaże na kark i kręgosłup. 

*rehabilitacja oddechowa najważniejsza

*odbudowa mięśni itd


Potrzebuje tego najszybciej jak stąd wyjdę


Dlatego bardzo proszę pomożecie? 🤍😇 Moja armio do walki razem ze mną? 🙏

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 56

 
Hidden data
300 zł
 
K. D.
300 zł
 
Urszula Orłowska
200 zł
 
Helena i Agatka
120 zł
 
Adam
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Wioleta Karaś
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Magda
100 zł
See more

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!