Grudzień to dobry czas by pochylić się nad bezbronnymi i zależnymi od nas zwierzętami. Przepełnione schroniska, fundacje i prywatne domy tymczasowe to zmora w naszym kraju. Pomimo mocnego zaangażowania wielu osób wyręczających nasz rząd końca bezdomnosci, rozmnażania i przemocy wobec nich nie ma końca.

Potrzeb jest dużo. Miejsc które potrzebujący pomoc jeszcze więcej. Niech każdy znajdzie najbliższe swemu sercu takie miejsce i w tym magicznym miesiącu przekaże darowiznę.

W moim domu zawsze było, jest i będzie miejsce dla czworonoga. Obecnie mam ich 14 w swoim domu. Pomagam finansować leczenie moich byłych podopiecznych ponieważ kilka razy się do tego zobowiązałam.

Najbardziej finansowo obciąża mnie niewidoma Bella, jest u nas druga niewidoma kotunia Katia. Zostanie chyba z nami nami na zawsze Suzia z białaczką natomiast sunia Abra wymaga nieustannych zabiegów i rehabilitacji ortopedycznych. A między czasie zawsze trafi do nas jakiś biedak na hotelik. Staramy się pomóc w ich leczeniu.

Dzięki miejscu "Z drugiej" ręki możemy pomagać. Ale są miejsca ktore potrzebują Waszej pomocy więc przy okazji proszę Was by w tym światecznym miesiącu pamiętać o innych.