Witam, zwracam się z prośbą o pomoc w leczeniu świnki morskiej Maksia. Maksio to energiczny, trzyletni chłopak, lubiący pojeść. Od miesiąca się leczymy . Zaczęło się od przeziębienia. Maksio bardzo głośno oddychał. Do tej chwili tak naprawdę do końca nie wiadomo co się dzieje. Po dwóch tygodniach Maksio miał USG, które potwierdziło znaczne powiększenie węzłów chłonnych. Jest podejrzenie choroby nowotworowej, dlatego też Maksio przeszedł zabieg histopatologiczny (wycięcie powiększonego węzła chłonnego do badań). Niestety na wyniki bardzo długo się czeka. Po zabiegu świniak rozszarpał szwy została przypisana maść. Już było dobrze i znów nóżką w nocy się zahaczył, i od nowa gojenie rany. Była chwila szczęścia gdy jego oddech się poprawił. Niestety nie trwała długo, po paru dniach znów harczy. Na ostatniej wizycie okazało się, że pojawiła się tkanka martwicza w ranie. Ranę trzeba było oczyścić, a z powodu ponownego pogorszenia oddechu zostały przypisane leki (jedna tabletka na dzień 10zl + oczywiście inne leki). Maksio też miał chwilę gdy załatwiał się na czerwono, dlatego trzeba zrobić USG i w razie potrzeby wdrożyć leczenie. Wizyty są średnio co tydzień, koszt każdej to około 100 zł, czasem dużo więcej. Niestety leczenie jest kosztowne, a sytuacja finansowa nie pozwala na kontynuacje leczenia. Miesiąc temu też stwierdzono chorobę u Maksia przyjaciela. Zdiagnozowano kamicę nerkową, wdrożono leczenie. Niestety choroba bardzo szybko postępowała i nie udało się go uratować. Wspólnie leczenie ich wyniosło mnie już 2000zł. Bardzo zależy mi na zdrowiu Maksia, stąd prośba o wsparcie finansowe.