Hej!

Nigdy bym nie zakładała, że będę potrzebowała pieniędzy na tak kosztowne leczenie, nie podejrzewałabym- że zachoruję na tak paskudną chorobę, jaką jest anoreksja. W tym roku kończę 20 lat, a moje codzienne funkcjonowanie polega na ciągłym liczeniu kalorii, strachu przed jedzeniem. Moim wielkim celem jest wyjść z tego bagna, ale Narodowy Fundusz Zdrowia mi w tym nie pomaga. Kolejki na terapię są kilkuletnie- sama jestem na liście i ciągle czekam. Boje się, że choroba na tyle postąpi, że jak doczekam się terminu z NFZ, to będzie już za późno. Od trzech lat walczę i się leczę. Szpitale Psychiatryczne w Polsce są najmniej dofinansowaną dziedziną medycyny, przez co brak terapii powoduje, że pobyt przynajmniej dla mnie nic nie wniósł.

Ośrodki zajmujące się leczeniem zaburzeń odżywiania są bardzo kosztowne- miesięczny pobyt w nim kosztuje 15 000 zł. Nie stać mnie na taki pobyt, a marzę aby żyć normalnie.

Jeśli nie udałoby się uzbierać takiej kwoty, to pieniądze tutaj zebrane byłyby na prywatne sesje terapii indywidualnej z psychologiem, jakiej mi potrzeba.

Nie oczekuję, abyś wpłacił nie wiadomo jak dużą kwotę, liczy się dla mnie każdy gest. Nawet udostępnienie zbiórki.

Dziękuję!

Laura