"Ale tych kampanii o Zespole Downa już było sporo, po co znowu?"

Przy założeniu, że kropla drąży skałę... It seems easy :)

9 lat temu Zespół Downa wkroczył na moją drogę w postaci podejrzenia tej wady genetycznej u mojej Córki.

Zosia urodziła się zdrowa i tu można by skończyć historię, ale to, co zadziało się wtedy w moim młodym, 25-letnim życiu, nie pozwala zostawić tematu.

Świadomość, z czym mierzą się rodzice dziecka z podejrzeniem tej wady genetycznej pozwala tylko przypuszczać, z czym mierzą się rodzice dziecka, u którego ta wada faktycznie się potwierdza.

Poznałam wielu wspaniałych Rodziców zatroskanych losem swoich maleńkich dzieci z Zespołem Downa.

Wiedzą, że społeczeństwo nie chce takich ludzi, że się ich boi, że ich odrzuca.

Pytanie - dlaczego?

Bo ich nie zna.

Strach społeczeństwa napędza strach tych Rodziców.

Gdyby Rodzice ci mogli czuć, że ludzie z ZD są akceptowani społecznie - nie baliby się aż tak przyjęcia przez świat ich maleńkiego dziecka.

Kampania wchodzi z założeniem, że poznanie tego, czego się boję sprawia, że strach się zmniejsza.

Robi miejsce na milion dobrych rzeczy, w tym spokój, odetchnienie i miłość.

Obszarów, w których Zespół Downa nie pozwala osobie nim dotkniętej "normalnie" funkcjonować jest oczywiście wiele.

Ostatecznie jednak wszystko i tak sprowadza się do jednego - JESTEŚMY LUDŹMI, a różnice są wpisane po prostu w nasz byt.

Kampania powstaje, by ukazać odbiorcom, że dzięki różnicom osób z Zespołem Downa - reszta społeczeństwa zyskuje wiele dobra.

PRZY TWOIM WSPARCIU MOŻLIWE BĘDZIE TO, CZEGO NIE UDA MI SIĘ ZROBIĆ SAMEJ. Zebrane pieniądze pozwolą na:

1.Stworzenie strony internetowej kampanii.

2.Nagranie spotu reklamowego.