id: fzfmyu

Wydanie debiutu poetyckiego

Wydanie debiutu poetyckiego

Our users created 1 226 837 fundraisers and raised 1 350 026 716 zł

What will you fundraise for today?

Updates2

  • ❤️ Recenzja autorstwa Ewy Paczoskiej, prof. historii literatury polskiej i poetki:


    Należysz do życia

    Debiutancki tomik Joanny Ostaszewskiej pt. Śniadanie na wulkanie jest zapisem drogi. Podtytuł „szkice” dotyczy tu formy całości – zarówno wierszy, jak i towarzyszących im rysunków, często tylko częściowo wypełnionych kolorem. „Szkicowość” sugeruje zapisywanie treści i obrazów jeszcze nie wykończonych, złapanych na gorąco, w nagłej chwili zrozumienia. Bohaterka tych wierszy odsłania przed oczami czytelnika mapę swoich wewnętrznych dylematów i poszukiwań, ale także rysuje topografię swojej twarzy i swojego ciała, którą tak trudno czasem ustalić, jeśli żyło się pod ciśnieniem cudzych drogowskazów i cudzych opinii. Droga odzyskiwania siebie jest tu opisywana jako przechodzenie z ciemności niezrozumienia do światła rozpoznania. Jej pierwszym etapem jest przezwyciężenie ciężaru „lęku podrzuconego nieznaną nam drogą”, traumy przekazywanej z pokolenia na pokolenie poprzez rodzinną matrycę. Etapem końcowym jest wyjście z kokonu strachu i odnalezienie, jak czytamy w jednym z wierszy, „Wewnętrznego Domu”, gdzie autorka i bohaterka wierszy spotyka się z ukrywającą się w niej przez lata „Małą Dziewczynką”, której dedykowany jest ten tomik.

    Wiersze Joanny Ostaszewskiej dotykają doświadczeń trudnych, bolesnych i ciemnych, ale przesycone są światłem i motywiką lotu. Poszukiwaczka sensu i celu swojego życia patrzy na siebie „łagodnym okiem”. Ta perspektywa kojarzy się z „czułym narratorem”, który, jak przekonywała w swoim noblowskim przemówieniu Olga Tokarczuk, tak potrzebny jest dzisiejszemu światu nie dającemu człowiekowi poczucia pewności i zadomowienia. Joanna Ostaszewska pokazuje, że ta czułość jest niezbędna każdemu z nas przede wszystkim w wymiarze indywidualnym. Patrząc na siebie okiem czułości, przestajemy się nieustannie kontrolować i surowo oceniać, dajemy sobie prawo do błędu, a także do „Pięknej Złości” i wyzwalającego krzyku. To także droga do pełnej akceptacji kobiecości, nie potrzebującej cudzego oka, żeby rozkwitać. Kobiecości, która odnajduje się w przymierzu z żywiołami natury.

    Zapisana i namalowana w tym tomiku opowieść o pokonywaniu lęku i znajdowaniu sposobów akceptacji siebie jest subtelna, delikatna, malowana, jak pisze autorka w jednym z wierszy: „miękkim pędzlem”. Niezwykła i przejmująca jest metafora, która wieńczy tę drogę: „szkicuję sobą znak nieskończoności na arkuszu nieba”. Bo każdy z nas przecież, o czym tak często zapominamy, nosi w sobie i skończoność, i nieskończoność – dwie integralnie ze sobą związane aspekty czy strony życia.

    Ewa Gaworska-Paczoska


    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Joanna Ostaszewska

„Śniadanie na wulkanie”

Wesprzyj młodą poetkę – w zamian wiersz szyty na miarę

 

Przyjaciele! (znajomi i Ci, których dopiero tu spotkam)

Czy pomożecie mi z wydaniem książki?

Myślałam długo, czy Was o to prosić. Jest przecież tyle pilniejszych potrzeb, niż finansowanie mojego debiutu poetyckiego…

Po wielu kłótniach z samą sobą, wygrał we mnie cichy, lecz stanowczy głos, który wyraźnie mówi, że ten materiał wyrywa się do ludzi, by im służyć. Nie chcę mu stawać na drodze do wyjścia w świat, a zatem spróbuję mu pomóc.


Poezja + debiut, to równanie, które nie zaistnieje bez konkretnych pieniędzy. Tradycyjne wydawnictwa nie są chętne do inwestowania w młodych poetów (co mnie nie dziwi - na czymś tak niszowym się po prostu nie zarabia). I tu jest miejsce na Wasz współudział!

Żeby wydać nakład 300 egzemplarzy potrzebuję kwoty 9800 zł.

Na taką cenę składają się niezbędne prace wielu osób z wydawnictwa, czyli: podwójna korekta, projekt okładki, łamanie, skład, sam druk i oprawa, oraz wsparcie wydawcy przy dystrybucji .

Będę wdzięczna za nawet najmniejszą wpłatę! Z Waszą pomocą te (nawet małe) sumy mają szansę się skumulować i wesprzeć mnie na tyle, by moje wiersze i obrazy mogły wyfrunąć do czytelników. Mam w sobie głębokie przekonanie, że ktoś na nie czeka. Może nawet tym kimś jesteś Ty, albo ktoś Tobie bliski?


A teraz uwaga - dla każdej Wspierającej i każdego Wspierającego mam coś w zamian!

Każdemu, kto zasili tę zbiórkę, nawet najdrobniejszą kwotą… napiszę wiersz.

Tak, KAŻDEMU. Jeśli zbierze się Was kilkoro, będzie to w miarę proste, jeśli setka… cóż – będę pisała tak długo, aż napiszę sto wierszy. Prawdopodobnie nie zdaję sobie sprawy z tego na co się porywam, ale macie moje słowo, że się przyłożę! Przesieję Wasze tematy przez sito swojej wrażliwości i oddam w Wasze ręce jedyne w swoim rodzaju obrazki ze słów. Więc jeżeli leży Ci na sercu jakiś temat, osoba, miejsce, zjawisko, emocja; jeśli się z czymś zmagasz, lub coś Cię wzrusza, cieszy, bawi, przeraża albo złości – pozwól, że przyjmę to, posiedzę z tym, przetworzę na słowa i oddam Tobie. Pokaż mi kawałek swojego serca, a uszyję Ci wiersz skrojony na jego miarę.To jak? Kto wchodzi w ten projekt? Wystarczy zasilić zbiórkę i napisać do mnie na adres:

[email protected]

W mailu proszę załączyć potwierdzenie wpłaty i opis bliskiego sercu tematu, a ja zwrotnie odeślę wiersz, gdy będzie gotowy*.

 

O moim tomiku i o mnie

 

Gdyby kilka lat temu ktoś mi powiedział, że będę chętnie dzieliła się ze światem moją poezją, a nawet planowała WYDANIE jej – nie sądzę, że dałabym temu wiarę. Byłam w innym miejscu, znacznie ciemniejszym, niż obecnie. Ale jednak, kawałek po kawałku, odkopywałam w sobie prawdę o tym, z czego zbudowane są moje marzenia. I okazało się, że z tworzenia. Kto mnie trochę zna, ten wie, że robię wiele rzeczy równolegle: gram, maluję, tworzę ceramikę, piszę. Te ścieżki się przeplatają i każda z nich jest dla mnie tak samo ważna. Dziś akurat przyszedł moment, w którym to moja poezja najbardziej potrzebuje wylecieć w świat. Tworzyłam ją dla siebie, jako przypomnienie najważniejszych momentów podróży w głąb. Teraz chcę ją oddać Wam, by mogła przynieść coś dobrego szerszemu gronu.

Tomik nosi tytuł „Śniadanie na wulkanie”. Dotykam w nim takich tematów jak: wychodzenie z uogólnionego lęku, odplątywanie się z międzypokoleniowych traum, opieka nad wewnętrznym dzieckiem, dochodzenie do porozumienia z własną złością, poszukiwanie oparcia w sobie i wiele innych.

Ilustracje do wierszy malowałam akwarelą na papierze. To, co w nich zawarłam, jest w moim odczuciu na równi ze słowami. Reprodukcje tych obrazów są od jakiegoś czasu używane w kilku gabinetach psychoterapii, jako pomoce terapeutyczne. Natomiast cały materiał z książki można było zobaczyć w marcu 2024 na zbiorowej wystawie w ramach trzeciej edycji  Młyn Open Space w Przecławiu.

Na koniec przytoczę jeszcze treść przedmowy:

 

Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku, uchylam Ci okno do moich wewnętrznych krajobrazów. Możesz tam zajrzeć, jeśli chcesz. Zobaczysz efekty wieloletniego procesu wychodzenia z ciemności do światła. Napisanie tych wierszy i namalowanie do nich ilustracji sprawiło, że pod wieloma względami urodziłam się na nowo. Chciałabym, żeby i Tobie pomogły spojrzeć czułym, łagodnym wzrokiem na wszystkie bolące, zacienione, niewygodne miejsca, jakie czasem nieuchronnie znajdujemy w sobie. Pragnę zaprosić Cię do zaopiekowania się tym, co boli i dać światełko nadziei, że nie jesteśmy skazani na dźwiganie bez końca swoich (i nie ‑ swoich) ciężarów.

Przez całe życie zajmuję się sztuką i wiem z doświadczenia, że kontakt z nią może przynieść nieoczekiwaną transformację. Wiem też, że słowa i obrazy mają moc przenoszenia. Chciałabym, żeby słowa i obrazy tej książki przeniosły Cię bliżej Wewnętrznego Domu, bliżej Rdzenia. Życzę Ci powodzenia na Twojej ścieżce. Gdziekolwiek teraz jesteś, z jakiegokolwiek punktu startujesz – zaufaj swojej drodze. Dziękuję, że chcesz być tu ze mną, w tym krótkim momencie zetknięcia, poza czasem.

 

 Joanna Ostaszewska


 * Jako autorka wierszy, oświadczam, że wszystkie prawa autorskie i inne prawa pokrewne do utworów tworzonych przy okazji tej zbiórki zostają przy mnie.

 


 


There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Donations 52

 
Hoover fixer sucker guy
1500 zł
 
Grzegorz
300 zł
 
ostjan
 
Asia
50 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Ania Kuk
100 zł
 
Agatka
100 zł
 
Justyna C.
100 zł
 
Magdalena Sokalska
100 zł
See more

Comments 3

 
2500 characters