id: fe7f3z

Na ratunek Almie !

Na ratunek Almie !

Our users created 1 226 898 fundraisers and raised 1 350 219 163 zł

What will you fundraise for today?

Description

Od 5 tygodni nie ma dnia żebym nie płakała. Od wielu dni zastanawiam się z kolei z czego zapłacić za ratowanie mojej staruszki Almy. Poza stanem jej zdrowia, kwestia finansowa spędza mi sen z powiek :(

Wielokrotnie prosiłam znajomych i nieznajomych o pomoc, ale nigdy nie dla mnie. Od ponad 14 lat pomagam bezdomnym zwierzętom, a przynajmniej się staram. Przez ten czas jestem czynną wolontariuszką i domem tymczasowym. Każdy, kto w tym "siedzi" wie że to praca na pełen etat i bez wynagrodzenia. Moje dwie sunie wychowały ponad setkę tymczasów i towarzyszyły mi przez moje całe dorosłe życie, nie tylko to wolontariackie.

Stella chorowała na zespól Cuschinga. Gdy zachorowała w lipcu, początkowo sądziłam że jest to związane z kokcydiozą u 5 bezdomnych kociąt, które mam na dt. Niestety, diagnoza szybko pozbawiła mnie złudzeń. Jedyne co mogłam zrobić dla mojej przyjaciółki to pozwolić jej odejść bez bólu, a nie męczyć kroplówkami, które nic by nie dały, bo nerki i wątroba przestały pracować :( Ten dzień złamał mi serce.


Zawsze bałam się momentu gdy któraś odejdzie, nie spędziły bez siebie nawet dnia odkąd zostały siostrami. Dla ponad 15-letniej Almy utrata towarzyszki wiązała się z ogromną tęsknotą i stresem. Nasiliła się jej demencja, nie chciała spać na wspólnym posłanku, w ogóle nie chciała wchodzić do domu. Gdy 3 tygodnie temu w czwartek przestała jednak jeść i chodzić po schodach, okazało się że poza stresem pojawiła się u niej 40-stopniowa gorączka.

W piątek rano trafiłyśmy do przychodni, od razu usg i morfologia z biochemią i diagnoza- zapalenie trzustki i przewodu pokarmowego oraz obrzęk ściany pęcherzyka żółciowego.

Codzienne wielogodzinne kroplówki w przychodni stały się naszą codziennością. Almie gorączka spadała na chwilę, a potem znów rosła. W kolejnym badaniu krwi- lipazie swoistej, okazało się że do naszych przeciwników dołączyła pogłębiająca się anemia i anaplazmoza. Alma 3 lata wcześniej przeszła babeszjozę, była zabezpieczana. W ostatnim czasie nie miała ani kleszcza ani nie było u niej objawów chorobowych. Do czasu odejścia Stelli :/


Postaram się załączyć karty z kolejnych dni, a przynajmniej ich część, ale dla zainteresowanych mam pełną kartotekę w pdf.

Od 21 dni naszą codziennością są kroplówki i antybiotykoterapia. Alma przyjmuje również steryd od niespełna 2 tygodni, ponieważ po kroplówkach anemia tak się nasiliła, że nie miała siły nie tylko się podnieść, ale choćby przekręcić. Dostała wtedy steryd, Aranesp i żelazo (te przyjmuje co tydzień). To była ostatnia szansa przed transfuzją. Przez 11 dni karmiłam ją strzykawką papką z piersi kurczaka, zaczęła jeść dopiero w 12-tym dniu choroby.

Pilnuję leków, temperatury, w domu robię jej obecnie również kroplówki i zastrzyki. Przez pierwsze 2 tygodnie w zasadzie codziennie byłyśmy w przychodni, a po 5-6 godzinach tam następowała opieka w domu. Obecnie odwiedzamy przychodnię co drugi dzień żeby kontrolować krew oraz wziąć kolejne porcje leków i płynów. Część leków i płynów udało mi się zakupić lub dostać poza lecznicą, w przeciwnym razie te koszty byłyby jeszcze większe.


Alma niepokoiła się gdy znikałam, więc w zasadzie całe moje życie przez ten czas skupia się głównie wokół niej. Śpię obok niej na podłodze żeby czuła się pewniej, czuwam nad nią w nocy. Moje małe córeczki pomagają mi w opiece nad kotami, ale pilnują również pompy i tego żeby Alma nie zaginała łapki w czasie kroplówek.


Alma walczy! Są dni gdy czuje się gorzej, ale również takie gdy potrafiła spokojnie wylegiwać się na trawce. Naszą radość z poprawy zmąciło zamieszanie, jakie uczyniła w jej organizmie większa dawka sterydu (która była konieczna przy ogromnej anemii) :( Steryd odbił się zarówno na trzustce jak i wątrobie. Od 4 dni przyjmuje mniejszą dawkę sterydu, ale konieczna jest konsultacja z hematologiem. To niestety wiąże się z kolejnymi kosztami (330zł +zlecone badania).

23 sierpnia mamy wizytę u dr Cymerman od której tak wiele zależy.


5 tygodni temu w piątek musiałam pożegnać moją przyjaciółkę, tak bardzo się boję tego, co usłyszę na tej wizycie i tego co dalej.

Dotychczasowe wydatki lecznicowe już dawno przekroczyły moje możliwości finansowe. Zapożyczyłam się, koleżanka wolontariuszka zorganizowała mi blika wśród znajomych. To jednak nadal za mało :( Na ten moment Alma ma nadal w przychodni ok. 2,5 tys. długu. Do tego dochodzą oczywiście wykupowane leki i kolejne wizyty.

Poniżej postaram się przedstawić wydatki lecznicowe za poszczególne dni (poza środą mam podane kwoty za każdy dzień). Oczywiście można to łatwo sprawdzić w naszej przychodni. Dzięki ich uprzejmości nie muszę za ratowanie mojej drugiej przyjaciółki zapłacić w calości od razu.

Chciałam zrobić dla niej bazarek z przetworami, ale odkąd Alma zachorowała w zasadzie nie opuszczam jej na dłużej, nie mówiąc o wyjściu do lasu na jagody czy jeżyny, z których zwykle robiłam dżemy na bazarki dla bezdomniaków. Bazarek będę więc mogła zrobić dopiero wtedy, gdy jej stan się ustabilizuje :/ Niestety kolejne wydatki poza lecznicą nie poczekają, dlatego po prawie 3 tygodniach przestałam się martwić tym co ludzie powiedzą i czy wypada czy nie i założyłam zrzutkę.

Każda wpłata to dla nas ogromna pomoc i za każdą jestem niezmiernie wdzięczna <3


Kwota zbiórki może się oczywiście zmienić, jeśli cokolwiek zostanie na plusie to standardowo zasili konto bezdomniaków, chociażby rachunek za lecznicę naszych mińskich kociąt.


Poniżej karty z poszczególnych dni leczenia, do wglądu. Pominę ewentualnie tylko te które nie będą zawierały istotnych zmian w tzw. międzyczasie.

Dzień 1- 2.08/ 557zł

5ZH9VpwC84mcluu4.jpg

dpLSxURJnVNfcliy.jpgU3npwoCbHpPRAic6.jpg

Dzień 2-03.08/ 204zł

hCIOJMFYNsbHKF0S.jpg

RBqIl0fHSuUjP1Fc.jpg

AkUl8hlm87f8vItm.jpg

6RH3lE3QxdIrcktv.jpg

s5gzYn2W3y8Cq5JX.jpg

Dzień 3- 4.08

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Donations 55

 
Monika K
1 zł
 
Renata K
50 zł
 
Aneta Zawadzka
50 zł
 
Ewcia
20 zł
 
Monika
20 zł
 
Iwona Ostrowska
5 zł
 
User unregistered
5 zł
 
User unregistered
5 zł
 
Katarzyna
100 zł
 
Barbara Ochman
300 zł
See more

Comments 1

 
2500 characters