Lucky znaczy Szczęściara
Lucky znaczy Szczęściara
Our users created 1 226 835 fundraisers and raised 1 350 025 146 zł
What will you fundraise for today?
Updates2
-
Dodałam do zbiórki Arię, kotkę znalezioną na trasie. Aria jest drobniutką i delikatną koteczką. Ostatnio przestała jeść i dostała gorączki 40 st. Po antybiotyku, kroplówkach gorączka spadła ale apetytu nie ma nadal. Aria zaszczepiona została tylko przeciw białaczce, teraz czeka na szczepienia przeciw kaliciwirozie i panleukopenii, ale musi być idealnie zdrowa. Potrzebujemy dla niej wsparcia finansowego w leczeniu, dobrym odżywieniu, żeby przybrała na wadze i oczywiście na profilaktykę.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Mam na imię Lucky czyli Szczęściara a dlaczego to Wam zaraz opowiem.
Urodziłam się gdzieś pod krzaczkiem albo może w piwnicy, jako kotek wolno żyjący. Było nawet fajnie: mama mnie karmiła, przytulała, dokazywałam z rodzeństwem. Bardzo szybko jednak zrobiło się źle: ledwie otworzyłam oczka a już zaczęły mnie boleć i coś sklejało mi powieki tak, że w końcu nie mogłam ich otworzyć i znów przestałam widzieć. Gdzieś zgubiła się moja mama i rodzeństwo, wołałam i wołałam ale już ich nie było. Nie wiem co się z nimi stało. Postanowiłam ich poszukać sama i chociaż nic nie widziałam to odważnie pomaszerowałam przed siebie. Szłam tak sobie gdy usłyszałam hałas i trąbienie i nagle jakieś ciepłe ręce złapały mnie i przytuliły do siebie. Ktoś do mnie czule mówi, że mam szczęście i już będzie dobrze. Potem „ciocia” zawiozła mnie w takie miejsce, gdzie bardzo miły i delikatny pan, jak się okazało lekarz weterynarii, oczyścił mi oczka i już mogłam je otworzyć. Dał mi też zastrzyk z antybiotykiem ponieważ z noska też płynęła mi ropka. Powiedział, że mam szczęście, bo oczy były już w bardzo złym stanie i jeszcze troszkę a w ogóle bym ich nie miała. Potem druga „ciocia" zabrała mnie do domu. W domu było ciepło i dostałam jeść. „Ciocia” musiała karmić mnie strzykawką, bo zapomniałam Wam powiedzieć, że mam dopiero miesiąc i nie umiem jeść sama.
Dostaję kropelki do oczu i już mnie tak nie bolą i zdecydowanie lepiej widzę. U „cioci” w domku mam dużo nowych braci i sióstr a nawet troje bardzo dużego rodzeństwa, które nazywają się psy, ale są dla mnie miłe i mnie liżą.
Po co Wam to opowiadam? Po pierwsze szukam domku na stałe, bo u „cioci” to jest taki domek tymczasowy. Po drugie „ciocia” mówi, że potrzebujemy coś takiego, co się nazywa pieniążki na moje leczenie, szczepienia i jedzonko, żebym urosła duża, zdrowa i piękna.
Pomożesz mojej „cioci” i mnie zrealizować ten plan? Bardzo proszę.
Wasza Lucky czyli Szczęściara
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.