Poziomka ma zaledwie 7 tygodni, a już tyle smutnych historii w swojej pamięci Wraz z rodzeństwem i mamą zabrana z ulicy, a chwilę po tym jak po raz pierwszy w życiu znalazła się w ciepłym i bezpiecznym miejscu, musiała na zawsze rozstać się z braciszkiem. Była z nim bardzo zżyta - niestety stan malucha pogorszył się nagle i serduszko mu się zatrzymało :((( Weterynarz nie był w stanie pomóc…

Tydzień później Poziomka zaczęła zachowywać się podobnie jak jej brat w pierwszych godzinach zapaści. Kotka nagle stała się osowiała i straciła apetyt, my wpadłyśmy w panikę, ale z pomocą lekarzy udało się zażegnać największy kryzys i wyprowadzić ją z otępienia, jednak… mała przestała chodzić prawidłowo! Zamiata tyłkiem po ziemi, tylne łapy nie pracują normalnie.

Weterynarze w Zakopanem nie są w stanie jej pomóc, ale my walczymy o jej zdrowie i chcemy zabrać ją do Krakowa na szczegółową diagnostykę - przecież gdzieś musi leżeć przyczyna tej niepełnosprawności I najważniejsze - nie dopuścić do tego, żeby problem się pogłębiał! I żeby przypadkiem nie odeszła tak nagle, jak jej kilkutygodniowy brat… Bo wtedy pękną nam serca już do końca. 

Czy pomożesz nam poszukać przyczyny poziomkowych zaburzeń i dołożysz cegiełkę do pełnej diagnostyki? Prosimy, tak po prostu prosimy - bo cóż innego nam pozostaje. I dziękujemy za każdą złotówkę, bo ona przybliża małą do pełni zdrowia i większych szans na adopcję - a uwierzcie, nie ma kolejek aby adoptować zwierzęta z niepełnosprawnością…

Poziomka jest pod opieką Tatrzańskiego Otuliska.

————————-

Na ten moment dwóch weterynarzy oceniło, że kotka nie czuje bólu, postawili diagnozę - niezborność ruchowa, zwiotczenie mięśni. Wszystkie koty (małe i matki) zostały odrobaczonye, zbadaliśmy też kał w którym nie znaleziono pasożytów. Na razie zastrzyki wzmacniające i z witaminą B12 nie przyniosły efektów.