Rijanka. Moja piękna, kochana koteczka. Kocica, która uwielbia mizianko. Zawsze biegnąca na przywitanie, moszcząca się na kolanach, ufnie pokazując brzuszek domaga się drapania. A raczej domagała bo od kilkunastu dni nie chce żeby ją głaskać.

Cierpi. W jej buzi non stop dochodzi do stanów zapalnych, które powodują koszmarny ból.

Leki przeciwzapalne i przeciwbólowe nie pomagają na długo. Do tego doszła choroba, która już z nią zostanie. Przewlekła choroba nerek.

Chcę jej pomóc. Muszę. Ona nie zasłużyła by tak cierpieć.

Pani weterynarz doktor Chronowska po obejrzeniu jej jamy ustnej zakwalifikowała ją do całkowitej sanacji zębów. Kły się ruszają, ma zaawansowaną paradontozę, widać jej korzenie zębów. Przy każdym dotyku podczas badania z dziąseł lała się krew.

To co Rijanka ma w pyszczku nie pomaga przy chorych nerkach. Ma na nie duży wpływ.

Pomóżcie mi proszę zebrać kasę na operację Rijanki.

Bardzo się boję, że ta malutka, drobna koteczka może się nie obudzić. Nie chcę jednak by żyła w permanentnym bólu, dostając sterydowe leki, które dodatkowo obciążą jej nerki. Muszę spróbować.

Pomóżcie Rijance. Ta kotka 6 lat żyła na ulicy. Przez 6 lat przeszła piekło. Teraz, gdy ma już domek, niech będzie spokojna i żyje bez codziennego bólu.