Tajsonek jest najukochańszym na świecie ośmioletnim pieszczuchem, lecz niestety nie miał w życiu szczęścia. Został potrącony przez samochód i przeszedł operację rekonstrukcji szczęki po której niestety organizm zaczął walczyć z jego uzębieniem, co zdiagnozowano jako chorobę autoimmunologiczną. Usuwanie kamienia nie pomagało, a jedynie zmniejszało chwilowo stany zapalne dziąseł. Weterynarze rozkładali ręce i jedynie faszerowali go lekami przeciwzapalnymi przy każdej wizycie kontrolnej tłumacząc, że tak już ma. Niedawno zaczął posikiwać w domu poza kuwetą co po wykonanych badaniach krwi oraz moczu błędnie zdiagnozowano jako problemy behawioralne i uśpiło naszą czujność na kolejne 3 miesiące. Niestety jego stan zapalny dziąseł się pogorszył i bardzo utrudniał mu jedzenie. Tajsonek bardzo chce jeść i ma apetyt lecz w momencie kiedy go zaboli to ucieka od miski i się jej boi.

Zdecydowaliśmy się na zmianę kliniki z polecanym dentystą gdzie zasugerowano nam usunięcie zębów. Niestety wykonane juz wtedy wyniki krwi i moczu pokazały anemię, wysoką kreatyninę oraz mocznik, co nie pozwalało na wykonanie zdjęć rentgenowskich jamy ustnej oraz samą operację usunięcia uzębienia. Kolejny miesiac spędziliśmy na codziennych kroplówkach podskórnych i lekach co przynosiło nieznaczną poprawę wynikow ale wciąż było dalekie od stanu zezwalającego na bezpieczną operacje. Po tygodniowym eksperymencie weterynarzy ze zmniejszeniem częstotliwości kroplówek na co dwudniowe jego stan wrócił do punktu w którym zaczęliśmy. Dalsza współpraca z tą kliniką musiała sie zakończyć, uznaliśmy że potrzebujemy specjalisty nefrologa, który będzie się znał na rzeczy i cale szczęście takiego znaleźliśmy w sąsiednim mieście. Tak zaczęła się nasza współpraca z nefrolog Anną Włodarczyk ze Specjalistycznego Centrum Weterynaryjnego NORDICA.

Tam kot został hospitalizowany w trybie natychmiastowym i w ciągu paru dni dzięki celnemu leczeniu wyniki jego nerek były o niebo lepsze, niż po całym miesiącu spędzonym w poprzedniej klinice, gdzie nam wmawiano że nie ma już więcej leków i nie da się rzekomo więcej robić i trzeba cierpliwie czekać. Ponadto stwierdzono, że zapalenie nerek nie jest jak poprzednio diagnozowano przewlekłe tylko ostre wiec jest do wyleczenia, a jego przyczyna nie jest jednowymiarowa i poza uzębieniem może być to problem ze zbyt długim magazynowaniem moczu o podłożu neurologicznym.

W międzyczasie Tajson przeszedł zabieg usunięcia pozostałego uzębienia podczas hospitalizacji w klinice nefrologicznej. Następnie był prześwietlony na RTG u specjalisty dentysty w Kosakowie do którego skierowała prowadząca nas nefrolog. Okazało się, że zostało pełno korzeni po wypadniętych zębach z przeszłości, które powodują ciągle stany zapalne dziąseł i trzeba je usunąć. Kolejny zabieg przeszedł pomyślnie i na późniejszej wizycie kontrolnej zostało potwierdzone, że wszystko jest idealnie zagojone i kłopoty z jamą ustną mamy już za sobą. W międzyczasie doszło do zakażenia pęcherza, zleciliśmy więc punkcję w celu pobrania moczu na posiew aby zidentyfikować bakterie i ich wrażliwość na antybiotyki. Wynik badania mikrobiologicznego (tu niestety trzeba było czekać prawie 2 tygodnie) pokazał bakterię Escherichia Coli odporne na większość antybiotyków, z wrażliwych jedynie była nitrofurantoina, która w Polsce jest niedostępna (nasza nefrolog Anna Włodarczyk specjalnie dla nas ściągneła ten lek z zagranicy) oraz gentamycyna i amikacyna, które z kolei są silnie nefrotoksyczne i z jego nerkami były wykluczone. Zanim udało sie sprowadzić nitrofurantoinę stosowaliśmy przez półtorej tygodnia dostępny w Polsce pochodną Furaginę, która zdawała się niezbyt działać. Tak więc łącznie 3.5 tygodnia zapalenie się rozwijało i dotarło do jednej z nerek gdzie nastąpiło odmiedniczowe zapalenie nerki. Również w międzyczasie podczas wizyty u okulisty wcześniej zdiagnozowane mętniejące oko jako entropium okazało się być herpeswirusowyn owrzodzeniem rogówki. Wydawać się może, że nad Tajsonem wisi jakieś złe fatum i sama punkcja przyniosła skutek uboczny w postaci krwiaka wypełniającego praktycznie cały pęcherz. Tu na szczęście udało się sytuację opanować lekami w około 10 dni do pełnego wchłonięcia. Wracając do tego pecha okazało się (06.10), że Tajson jest nośnikiem FIV o czym nie mieliśmy wcześniej pojęcia. Rozjaśniło nam też to dlaczego infekcje się tak zaczęły roznosić. Obecnie antybiotyk działa i wyniki po mocnym załamaniu się znacznie poprawiały. Dzięki fachowej wiedzy nefrolog Anny Włodarczyk udało się dwukrotnie wyciągnąć Tajsonka z stanu krytycznego. Podczas ostatniej hospitalizacji udało się wyjść z kreatyniny na poziomie 10.2 mg/dl i mocznika 340,0 mg/dl w dniu 18.10 do wyniku kreatyniny 2.2 mg/dl i mocznika 115,0 mg/dl w dniu 28.10 gdzie norma dla zdrowego kota wynosi dla kreatyniny 2.0 mg/dl, a dla mocznika 70.0 mg/dl.

Tajsonek jest bardzo silnym kotkiem który się nie poddaje, walczy dzielnie i z pomocą weterynaryjną coraz bardziej staje na nogach. Z uwagi na to, że koszty leczenia nas przerastają, a nie możemy się poddać i spisać życia Tajsona oraz wszystkich starań związanych z leczeniem na straty, prosimy Was o pomoc.

Obecnie głównym celem zbiórki jest pokrycie kosztu 2,5 tygodniowego pobytu w szpitalu, który mamy jeszcze niezapłacony.

Lekarz prowadzący:

nefrolog Anna Włodarczyk, Specjalistyczne Centrum Weterynaryjne NORDICA



Edit:

Za sugestią paru osób dodaje bieżące koszty leczenia również do opisu zrzutki.

Wszystkie wyniki badań oraz bieżące etapy leczenia dostępne są w Aktualnościach.