Mój wspaniały, kochany Saluki, Dante ma aktualnie 9 miesięcy i jak na swój wiek przystało energia go rozpiera, szaleńcze pogodnie to jego ulubiony sposób spędzania czasu! Niestety aż do wczoraj (28.06)...

Podczas wieczornego spaceru wybraliśmy się na ulubioną pobliską łąkę, Dante jak zawsze trochę pospacerował, trochę pobiegał, mieliśmy już wracać do domu...

Rozpędził się dosłownie na ostatniej prostej... usłyszałem tylko trzask i pisk.

Na rękach zaniosłem go do pobliskiej lecznicy weterynaryjnej gdzie spędziliśmy kilka godzin, po szeregu badań okazało się, że mój maluch ma spiralne łamanie kości piszczelowej w prawa tylnej łapce.

Ortopeda od razu zaproponował nam albo skomplikowaną operacje ze wstawieniem implantu, a później długą skomplikowaną rehabilitacje, albo amputacje.

Zdjęcie rentgenowskie konsultowaliśmy także z innym pobliskim ortopedą i niestety rokowania są takie same :/

Jest to młody, pełen życia, radosny szczeniak, który teraz bardzo cierpi...

Nie chcę skazywać go na amputacje, przez brak osobistych środków na pomoc w przywróceniu mu pełnej sprawności - dlatego pierwszy raz w życiu, proszę o pomoc i wsparcie <3

Kwota zamieszczona w zrzutce to prognoza kosztów, jaką usłyszałem od ortopedy Dantego, miejmy nadzieje, że naprawdę na tym się kończy...

Będę niezwykle wdzięczny za każde, nawet najmniejsze wsparcie <3