Priwiet!

Gdzieś w środkowej Ukrainie w okręgu Czerkaskim tę nadchodzącą przerażającą zimę spędzą moi przyjaciele..

Poznaliśmy się w Polsce, Wasyl przyjechał tu do pracy i tak go poznałem, zawsze był dla mnie przyjacielem, zawsze traktował po bratersku, mimo iż nie zarabialiśmy dużo dzielił się tym, co miał, kiedy była taka potrzeba, nigdy nie odmówił pomocy i nigdy nie chciał za to nic. Jak brat bratu, pokazał i nauczył mnie jak powinniśmy traktować się nawzajem jako ludzie. Tu, w Polsce poznał swoją piękną rodaczkę, Galinkę, wrócili do Ukrainy, zawarli ślub i założyli rodzinę. Przyszła wojna i Galinka, mimo zaawansowanej ciąży postanowiła zostać u boku Wasylija, którego Państwo Ukraińskie nie wypuściłoby ze swoich granic, a on nawet by nie chciał nigdzie wyjechać, bo gospodarstwo, które prowadzą to ich mała, prawdziwie ich, ojczyzna i jeśli jej nie ochronią, mogliby nie mieć dokąd wracać, więc zostali. Uprawiają rolę, starają się żyć na tyle normalnie, na ile to możliwe. Zostali ze swoim synkiem, który poszedł niedawno do szkoły, a w czasie wojny urodziła im się córeczka.

Żeby nie było za nudno przyjęli do siebie rodziny uchodźców ze wschodniej Ukrainy.. Kiedy to piszę ledwo wstrzymuję łzy. Łzy smutku nad ludzką tragedią ale i dumy, że w najtrudniejszych nawet, życiowych sytuacjach moi przyjaciele okazują się tak wspaniałymi ludźmi. Dlatego nie potrafię ich zostawić na pastwę tej zimy i chcę ich wspomóc, jak tylko mogę, niestety sam nie jestem w tym momencie zapewnić nawet sobie paliwa na podróż do Lwowa i z powrotem a to w okolicy Lwowa czeka na mój transport ich zaufany człowiek.

Celem zbiórki jest lekko ponad 3tys., ale tak na prawdę nie znam dokładnej sumy, w jakiej moglibyśmy się wyrobić. Za zebrane pieniądze planuję kupić dwa ciepłe mundury (https://allegro.pl/oferta/komplet-ubranie-wojskowe-gore-tex-128z-mon-s-xl-9014697453) lekarstwa na przeziębienie i opatrunki, pieluchy i wszelkie dobra (ubranka i zabawki), które jakoś złagodzą im ten koszmar.

Wiem, że ten drobny uczynek nigdy nie zostanie zapomniany i kiedy już ten zły sen się skończy, zawsze będziemy przyjaciółmi. Zawsze bylibyśmy nimi byli nawet gdyby zły sen się nie przydarzył. Cóż...

Pomożecie?