Cześć! 😽

Tu pechowa siódemka - Maniek, Truko, Piorun, Mruczek, Beja, Maja i Lucek.

Prawdopodobnie nie znacie naszej historii więc opowiemy wam po krótce co zdążyło nas spotkać w tym niespełna dwumiesięcznym życiu. 🥹

Nasza mamusia, kiedyś miała domek i właściciela, pełną miseczkę i miłość (tak chcemy myśleć), ale pewnego dnia to wszystko się skończyło i wylądowała na bruku. Mieszkała w lesie, na polach, żywiła się tym co udało jej się zdobyć i upolować. Wreszcie pojawiło się nasze starsze rodzeństwo oraz my. Nie było lekko ale całą rodziną jakoś dawaliśmy radę przetrwać, przytulaliśmy się w chwilach grozy oraz w ciemną noc, mamusia przynosiła nam jedzenie.

Pewnego ranka wyruszyła po śniadanie z naszym starszym bratem (lub siostrą) i już nie wróciła. 😭

Została przejechana przez samochód, przez wiele godzin leżała na środku drogi i pędzące samochody nie zważały na jej nieruchome ciałko. Niestety ten sam pech spotkał nasze ukochane rodzeństwo 😭

A my zostaliśmy zupełnie sami, głodni, przerażeni i smutni bo nasza mamusia, która miała nauczyć nas przetrwania, polowania i radzenia sobie na tym świecie odeszła.

Ale jak to mawiają, siódemka to podobno szczęśliwa liczba. I tak chyba było też w tym przypadku. Zauważyła nas jakaś miła Pani i zgłosiła to ciociom z Omyczka.

Nie minęło dużo czasu a ciocia i wujkowie przyjechali nas złapać. Wiedzieliśmy, że chcą dla nas dobrze, ale do tej pory doznawaliśmy tylko krzywdy od człowieka, więc nie potrafiliśmy zaufać tak od razu. Po paru godzinach przekonaliśmy się jednak, że tu nic dobrego nas nie czeka i musimy dać sobie pomóc.

I tym sposobem znaleźliśmy się w nowym domku, co prawda tymczasowym, ale mamy tutaj miłość i opiekę jak w prawdziwym!

Niewiele rozumiemy w tym młodym wieku, ale wiemy, że mamy dużo kuzynów i kuzynek w Stowarzyszeniu i musimy się dzielić wszyscy jedzonkiem, suplementami i wszyscy musimy jeździć na wizyty do weterynarzy.

A na to brakuje pieniędzy… ☹️

Drodzy, bardzo prosimy o wpłaty na naszą zrzutkę na utrzymanie wyżej wspomnianej siódemki kociaków. Koszty są bardzo duże, poza nimi mamy około 50 innych kotów na utrzymaniu, co nie ułatwia sprawy.

Zbieramy na pierwsze pakiety szczepień, odrobaczanie, bieżące wizyty weterynaryjne ale także żwirek, suplementy i jedzenie.

Kotki rosną, rozwijają się i potrzebne są bardzo duże ilości karmy. Każdą złotówkę, którą dostaniemy spożytkujemy w jak najlepszy sposób.

Bardzo dziękujemy za każde wsparcie🩵

Szczęśliwa siódemka i Stowarzyszenie Omyczek.