Minia to słodka około roczna kotka, a już ma zwisający brzuszek! Może to świadczyć o maleństwach, które niestety w tak młodym wieku musiała wydać na świat. Kociąt ani ja, ani nikt z mojej rodziny nigdy nie znalazł.

Jest urocza, towarzyska i ma słodki charakter. Zawsze przychodzi na zawołanie. Póki co nie mogę jej przygarnąć, natomiast jeśli nie będzie chętnej osoby na adopcję pojedzie ze mną na studia za rok. Do tego czasu, nie wiem co z nią będzie... Zbieram na sterylizację dla małej, na wszelkie koszty z tym związane (np. kubraczek, transporter). Zabiorę ją do weterynarza, który się nią zaopiekuje. Nie chcę żeby kolejny raz musiała rodzić skazane na śmierć lub bezdomność kociaki. Dodatkowo marzę o tym, by miała chociaż gdzie spędzić zimę. Chciałabym sprawić jej ocieplany domek. Kupić dobrej karmy, odrobaczyć... Na to pójdą wszystkie zebrane pieniążki. Każda złotówka, która przekroczy budżet (lub zostanie) powędruje dalej do potrzebujących młodych kocich mam. A każdy paragon zostanie wstawiony do zrzutki jeśli uda się Mini dostać do weterynarza. Teraz śpi w naszej szopce na drewno. Martwię się o nią i bardzo chciałabym, żeby żyła bezpiecznie. W imieniu kici i swoim dziękuję za każdą złotowkę i proszę o pomoc!