id: dc5kgv

Życie PATI nie rozpieszcza. Najpierw wywieźli ją do kraju, gdzie klimat nie jest dla niej przyjazny. Do tego doszła choroba skóry, w wyniku której PATI straciła sierść. Dopiszmy szczęśliwe zakończenie do JEJ historii...

Życie PATI nie rozpieszcza. Najpierw wywieźli ją do kraju, gdzie klimat nie jest dla niej przyjazny. Do tego doszła choroba skóry, w wyniku której PATI straciła sierść. Dopiszmy szczęśliwe zakończenie do JEJ historii...

Our users created 1 248 154 fundraisers and raised 1 406 066 106 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Description

Kiedy Bóg jest z Tobą, nic nie może stanąć na Twojej drodze. Moja historia obejmuje niewiarygodny cud. Jestem miłym i delikatnym psem ulicznym rasy Husky, który nie toleruje wysokich temperatur. Zazwyczaj żyję w zimnym klimacie, wśród śniegu, ale wyrządzono mi krzywdę i przeniesiono mnie w miejsce, gdzie trudno mi żyć z powodu upałów. Nazywa się to Maroko. Próbuję odzyskać życie, które straciłam. Niektórzy mówią, że mój pierwotny właściciel trafił do więzienia, a ja się zgubiłam. Inni twierdzą, że mój właściciel wyemigrował, a jego matka zamiast mnie przyjąć, wyrzuciła mnie na ulicę i pustkowie, nie troszcząc się o moje życie.

Pati_1-1024x572.jpg

Moja historia pozostaje tajemnicza. Nikt nie zna jej prawdy do dziś. Ważne jest, że pewnego dnia brytyjska kobieta, Anne Heslop, zobaczyła mnie i porozmawiała o mnie z Zahirą. Moja sierść zaczęła wypadać, miałam chorobę skóry - byłam bardzo chora i nie mogłam się poruszać. Wspólnie poszły, aby mi podać lekarstwo, ale nie mogły mnie znaleźć. Zmieniłam miejsce, bo dzieci mnie dręczyły i często się bałam. Zahira szukała mnie nieprzerwanie, aż pewnego dnia mnie znalazła.

Pati_3-1024x1024.jpg

Nakarmiła mnie (kurczakiem!) i podała lekarstwo, którego potrzebowałam. Była też dobra Marokanka, która dostarczała mi jedzenie i dbała o mój stan, bo spałam na ulicy, narażona na niebezpieczeństwo, bez dachu, który by mnie chronił przed palącym słońcem.

Pati_2-1024x1001.jpg

W tym czasie byłam na skraju śmierci.

Co pogarszało mój ból, to fakt, że ludzie nie zostawiali mnie w spokoju. Mimo mojego stanu, zostałam brutalnie zaatakowana przez głupiego człowieka, co spowodowało u mnie obrażenia i ranę, która tylko dodała bólu i łez do mojego cierpienia. Z jednej strony była życzliwość, ale upał mnie zabijał. Z drugiej strony, byli ludzie okrutni, a ja byłam tak nieszczęśliwa i samotna, że poddałam się śmierci. Nie mogłam dłużej znieść niesprawiedliwości, jaką mi wyrządzono, ale w ciemności mojego życia pojawiła się nadzieja.

Zahira, która mnie odwiedzała, okazywała mi czułość i miłość, kontynuowała wizyty i karmienie mnie. Biedna, pragnęła mnie zabrać do domu, ale nie miała dla mnie miejsca - miała inne psy do ratowania i było to bardzo trudne w tamtym czasie. Tak czy inaczej, sytuacja pozostawała bez zmian przez pewien czas.

Pati_4-975x1024.jpg

Zostałam potrącona przez samochód, co prawie zakończyło moją smutną historię, ale los chciał, żeby pomoc przyszła. Ileż razy w nieszczęściu kryje się błogosławieństwo? Jestem samicą, i gdy natura zawołała, przeniosłam się w inne miejsce, aby znaleźć partnera. Tam mój stan się pogorszył. Pogoda była gorąca - lato było surowe, a upał narastał. Jestem psem śnieżnym i powinnam żyć w zimnym klimacie. Zaczęłam mocno krwawić z nosa, co zwróciło uwagę przechodniów, a na szczęście wśród nich znalazł się ktoś, kto znał moją przyjaciółkę Zahirę, i skontaktował się z nią.

Pati_main-1024x576.jpg

Ona i brytyjska pani Anne szybko do mnie przyszły, a także przyszła Marokanka. Zabrali mnie do miejsca, gdzie zazwyczaj przebywałam. Mój stan nie zapowiadał się dobrze, więc musiałam przenocować w pokoju i poczekać na weterynarza, który miał przyjść następnego dnia. W międzyczasie dali mi lekarstwo, aby zatrzymać krwawienie, i miły koc do spania. To było zabawne, bo nie chciałam iść, nie mogłam chodzić, ale znalazłam się w wózku, z Zahirą trzymającą mnie, by zapewnić mi bezpieczeństwo. Nie przejmowała się, że moja krew plamiła jej ubrania.

Wiele osób się do nas uśmiechało, a ludzie, którzy mi pomagali, nie mogli przestać się śmiać. To mi się podobało, chociaż krwawienie i ból nadal trwały. Pokój był przytulny, poczułam się bezpieczna, więc trochę zjadłam, a wszyscy wydawali się szczęśliwi. Wzięłam więcej lekarstw i po krótkim czasie krwawienie ustało. Następnego dnia przybyło dwóch weterynarzy. Byli bardzo delikatni, sprawdzili wiele rzeczy o mnie i stwierdzili, że straciłam wzrok w jednym oku, ale drugie było w porządku.

Pati_5.jpg

Dzisiaj więc proszę Cię o pomoc dla Pati z Maroka. Tam w Maroku Pati nie budzi litości i poza tymi nielicznymi osobami, które postanowiły ofiarować jej nowe życie, ona nie ma nikogo. Ludzie, którzy się nią zajęli, to nie milionerzy. Oni po prostu pomagają zwierzętom w rzeczywistości, w jakiej codziennie muszą się odnajdywać. Ja wiem, że to jest bardzo daleko i że nigdy pewnie nie spotkasz Pati, ale to wszystko dzieje się pod tym samym niebem. Nie zostawiaj jej tam. Pomagamy w Maroku już bardzo długo i pomogliśmy wielu psom i kotom. A dziś los tej właśnie psiny składamy w Twoje ręce.


Zobacz codziennie życie i przygody naszych zwierząt, naszą walkę, sukcesy i te mniej piękne chwile - codzienne publikacje na Instagramie: https://www.instagram.com/f_centaurus/

---------------------------------------------

Akcja prowadzona w ramach kampanii "Kochaj Mądrze"


Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!