Drodzy Znajomi i Przyjaciele,

Niedługo moje 37 urodziny. Chciałabym rzec, że jestem dumna z moich osiągnięć, że dobrze mi się wiedzie, że mam dom i rodzinę. Ale niestety tak nie jest. Coś tam się udało, wiele jednak marzeń i dążeń ... cóż, od lat nie jest dobrze, u mnie i w świecie, który mnie otacza.

Postanowiłam więc, udać się z intencją na pielgrzymkę. Większość z Was zapewne słyszała o El Camino, czyli drodze do Santiago de Compostella.

Jestem już w Hiszpanii, w lekkim paraliżu i stagnacji, aczkolwiek bilet już jest. Na Camino wyruszam za 10 dni. Planuję na wędrówkę poświęcić kilka tygodni, iść przez Portugalię. Mam nadzieję, że coś się w drodze wyprostuje, rozjaśni w głowie, w sercu i w ciele. Że zrzucę trochę życiowych ciężarów.

Jako że moja depresja w ostatnich tygodniach pogłębiła się znacznie, nie jestem w stanie sobie teraz finansowo zapewnić stabilności, oszczędności się kończą. Stąd pomysł na zrzutkę. Potrzebuję zakupić jeszcze kilka niezbędnych rzeczy, typu wygodne sandały, śpiwór, wyposażenie apteczki itp. oraz odłożyć na nocleg w tzw. albergue-ach, czyli schroniskach dla pielgrzymów, które są płatne ok. 15 Euro za noc.

Jeśli czujesz, że chcesz mnie wesprzeć w tej podróży, proszę o wparcie darowizną, ile czujesz, od serducha. Dziękuję.

Być może i Twoją intencję uda mi się zanieść w ofierze ze swoją...

Jednakowoż NIE MUSI być to darowizna.

Mogę odwdzięczyć się ilustracją, obrazem na płótnie czy też na ścianie. Robię też biżuterię. Może to być więc zaliczka w ramach jakiegoś większego projektu, w który zechciałabyś/zechciałbyś ze mną wejść. Wszystko do dogadania, w równowadze wymiany energii. W takim przypadku proszę o wiadomości prywatne, w celu omówienia tematu.

Za wszelkie wsparcie, czy to pieniądzem, czy życzliwością i dobrą myślą, z góry Wam dziękuję <3

WYRUSZAM za 10 DNI.

A Wam życzę dzisiaj Słonecznych Świąt Odrodzenia, a przede wszystkim dużo miłości i łagodności wobec Siebie samych oraz Waszych Najbliższych.

MIŁÓŚCi

Pozdrawiam serdecznie

Edyta