id: cz6tsb

Leczenie Typera

Leczenie Typera

Our users created 1 226 910 fundraisers and raised 1 350 246 602 zł

What will you fundraise for today?

Updates13

  • W poniedziałek 08.03 znowu wizyta u wet. Objawy takie jak wysięk z lewej dziurki i kaszel wsteczny- wróciły. Postanowiono wdrożyć lek przeciwzapalny. Ponieważ po 5 dniach nie było poprawy, nasza weterynarz (po konsultacji z Monachium) zadecydowała o odstawieniu leku przeciwzapalnego i wdrożeniu kortyzonu. Leczymy się nadal a koszta rosną z tygodnia na tydzień. Bardzo proszę o wsparcie chociażby 5zl czy udostępnieniem zbiórki

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Kto mnie zna, ten wie kim jest dla mnie mój pies. To nie tylko zwierzę. To jak własne dziecko i tak też go traktuję - jako członka rodziny. W ostatnich 2 latach niestety rak zabrał mi bardzo bliską osobę (teściową), chciał odebrać mojego kochanego Tatę. Na szczęście po długiej walce udało się go Tacie pokonać. W końcu dopadł i mnie. Jeden z najrzadszych typów 0,01% - włókniakomięsak guzowaty. Ostatni rok szpitale, operacje, leczenie. Udało się. Myślę sobie - co może pójść jeszcze nie tak? Najgorsze za nami, teraz po roku na zwolnieniu lekarskim wystarczy znaleźć pracę i podźwignąć się psychicznie. I tu los na przekór postanowił mnie przygwoździć do ziemi. Mój ukochany towarzyszy życia, nagle z psa znad wyraz zwariowanego ADHDowca, zmienił się w kulkę nieszczęścia. Przestał jeść, pić, szczekać , bawić się (co u niego jest wręcz nieprawdopodobne). Podejrzenie - pewnie zęby. W Wigilię zamiast spokojnie przygotowywać się do kolacji, z językiem na brodzie leciałam do weterynarza. Tabletki przeciwzapalne, przeciwbólowe, zobaczymy co będzie dalej. Na drugi dzień było już trochę lepiej, w kolejnym jeszcze lepiej. Nadzieja-przeszło uff. I z dnia na dzień nadzieja zgasła. Typer oprócz poprzednich objawów zaczął się trząść, uciekał do ciemnej łazienki, nie dawał się dotknąć a jedno oko oprócz tego, że było czerwone, wyszło na wierzch. Weterynarz postanowiła poddać go badaniom pod narkozą. Kto zna rasę, wie jak to jest niebezpieczne dla 8letniego buldoga francuskiego. Po badanich: oko bez zmian chorobowych, zęby w porządku ale podniebienie spuchnięte na tyle, że nie pozwala przyjmować pokarmu, czy otwierać pyszczka. Weterynarz stwierdziła, że nie widzi stanu zapalnego i podejrzewa guza tkanek miękkich, czyli włókniakomięsaka którego jeszcze w 2020 miałam ja.... Prawdopodobnie guz jest na tyle duży, że wypycha oko i uciska podniebienie. Kolejne badania, cytomologia cienkoigłowa, badania tomograficzne. Koszt z którym przyszło mi się zmierzyć, przeszedł moje wyobrażenie i możliwości. Od roku bez pracy a każde badanie to koszt od 160-800€,do tego tabletki uśmieżające ból, kortyzon. Mieszkamy w DE. Musimy jechać do kliniki onkologicznej w Monachium-200km od miejsca zamieszkania. Pojechaliamy. Po serii badań (w aktualizacji zrzutki) - niewykluczony nowotwór ale występuje zapalenie żuchwy, zapalenie zatok, zapalenie mięśni całej lewej strony. Na razie leczenie antybiotykami aż zapaleniw zejdzie. Może bym sobie poradziła z leczeniem w Pl, niestety ze względu na Covid, w tej chwili jest to niemożliwe. Bardzo jest mi wstyd, że to robię ale postanowiłam zorganizować zbiórkę. Być może ktoś będzie w stanie, chociaż drobną wpłatą, pomóc mi zawalczyć o moje psie dziecko.



There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 112

preloader

Comments 12

 
2500 characters