Dzień dobry wszystkim odwiedzającym!

Myślałam, ze juz wszystko bedzie szło ku sobremu, bo Królowa Matka jest po poerwszym zabiegu i usunieto jej wszystkie górne zęby, oprócz kłów. Za moesiac planowany jest nastwony zabieg. Nie ma na leki, na wizyty kontrolnez specjalne jedzonko.

A 48 godzin ywmu rozchorował się moj ukochany 11 letni Donald. Mam go od urodzenia, odbierałam poród. W badaniach krwi" morfologii, biochemii geriatrycznej, badaniu na zapalenie trzustki nie wyszło nic.

Pilnie potrzebuję pieniędzy na dalszą diagnostykę. Gugu nie je, nie rusza sie z łóżka, jest osowiały, ślini się - jakby go nie było. Potrzebne są wizyty na kroplówki, zeby nie doszło do stłuszczenia wątroby. Jest moim wszystkim, nie będę umiała bez niego żyć 😭 To moje serce, które się łamie ❤️💔

Bardzo prosimy o wsparcie w leczeniu kotki i kocura. Kocia, która została przez nas przygarnięta razem z dwoma młodymi, które szukają kochających domów, ale nikt ich nie chce. Btakukw na dobre piszki, żwirek szczepienia, kastrację. uż przed ich zabraniem do domu zdecydowałyśmy, że kotka - Królowa Matka zostanie z nami, a małym znajdziemy odpowiedzialny domy. Ktoś ją wziął, gdy była małym kotkiem, po czym wyrzucił, gdy się im znudziła. Niestety była od początku w kiepskim stanie: bardzo wychudzoną (skóra i kości) a z jej pysiem ciągle były jakieś problemy. Dzieci też miały pchły, koci katar, trzeba było je odrobaczyć. Obecnie mamy na stanie 5 kotów i jednego psa. Na początku w leczeniu pomagała fundacja Szanowny Pan Kot i ludzie, ktorzy przekazywali puszki i żwirki. Niestety weterynarz, u którego była wcześniej leczona nie rozpoznał limfocytarno-plazmacytarnego zapalenia dziąseł. Została zabrana do innej lecznicy i tak skonsultowałyśmy jej stan u dwóch weterynarzy. Niestety kręcimy się w kółko, gdyż leczymy ją już od lipca i zawsze kilka dni było dobrze, po czym problem wracał. Nie jesteśmy w stanie uzbierać takiej sumy, gdyż kotka cały czas potrzebuję leków, które są w załączniku, a my ciągle je dokupujemy, tak właśnie się kręcąc. Nie możemy przestać ich podawać, bo kicię nadal boli. Takim sposobem nigdy nie uzbieramy na zabieg, a jest on potrzebny szybko, by kotka przestała wreszcie cierpieć, ponieważ nawet po zastrzyku przeciwbólowym nadal czuje ból, a zabieg oddala się z każdym kolejnym dokupowaniem leków. Dlatego zdecydowałyśmy się założyć zbiórkę.

Bardzo prosimy o wsparcie, by Królowa Matka już nie cierpiała i mogła się cieszyć nowym domem! Ona już też ma dość ciągłych zastrzyków, wstrzykiwania czegoś do pysiem i nieustannego bólu :( Każda złotówka jest dla nas na miarę złota i jesteśmy za nią niezwykle wdzięczne!

Zamieszczam linki z historia jej i jej dzieci:

https://m.facebook.com/story.php/?id=1978417582256245&story_fbid=6462235570541068

https://www.facebook.com/groups/pochwal.sie.kotem/permalink/6325829910848302/?app=fbl

https://www.facebook.com/groups/pochwal.sie.kotem/permalink/6313112365453390/?app=fbl

https://www.facebook.com/groups/pochwal.sie.kotem/permalink/6290146691083291/?app=fbl

https://www.facebook.com/groups/pochwal.sie.kotem/permalink/6280590962038864/?app=fbl

https://www.facebook.com/groups/pochwal.sie.kotem/permalink/6232331236864837/?app=fbl

Zalecenia weterynarza: