Znowu potrzebuję Waszego wsparcia, bo pojawił się u mnie tymczas nr 10!

Ursa wygląda jak mały czarny niedźwiadek i stąd też wzięło się jej imię - od gwiazdozbioru Małej Niedźwiedzicy. Ma co najmniej 7-8 tygodni, komplet mleczaków, widowiskową inwazję świerzbowca usznego i brzuch pełen pasożytów. Zgarnęłam ją przedwczoraj z działek, gdzie wciągała BARFa przyniesionego dla dokarmianej tam kolonii kotów. Była bardzo ostrożna i zdystansowana, więc trudno było zachęcić ją do podejścia na tyle blisko, żeby szybko chwycić i schować do transportera. Zachowywała się jak typowy kotek-dzikusek, więc spodziewałam się w domu awantury z syczeniem i wciskaniem się w kąt, a tu taka niespodzianka! Nie ma żadnego problemu z byciem dotykaną, sama prosi o mizianie, barankuje, przytula się i zasypia obok.

Zanim będzie gotowa do zmiany domu minie dłuższa chwila i będzie trzeba porządnie ją przyszykować, do czego bardzo przydadzą się środki ze zbiórki. Jej kocięce potrzeby to:

• Dobrej jakości mokra karma i składniki do juniorskiego BARFa, bo jak pokazuje historia jej znalezienia - mięso lubi i to bardzo :) 
• Drobnoziarnisty żwirek bentonitowy, do wygodnego kopania i częstej wymiany podczas leczenia pasożytów
• Opieka weterynaryjna - porządna seria odrobaczania, testy na FIV/FeLV, seria szczepień profilaktycznych. W dalszej kolejności microchip, kastracja plus mały zapas funduszy na wypadek jakichkolwiek zdrowotnych komplikacji. 
• Bezpieczne i odporne na gryzienie i drapanie zabawki, które zabierze ze sobą w wyprawce do nowego domu

To jak, pomożecie przygotować ją do adopcji? :)

Pozdrowienia przesyła tymczas nr 9, Nico, który od ponad miesiąca mieszka w Lublinie!