Kochani, wiele osób nam zarzuca, że pomagamy tylko małym psom – i tak też po części jest. Jako fundacja miejska, nie posiadająca dużej siedziby (jedynie pomieszczenie na kociarnię), która bazuje na domach tyMMMczasowych głównie w mieście, nie mamy po prostu warunków, ani możliwości na ratowanie dużych psów.

Jednak na naszej drodze pojawiła się ONA – MIKEJLA. Dostrzegła ją w schronisku dobra dusza, postanowiła ratować i poprosiła nas o pomoc, a ponieważ sama wielokrotnie pomogła naszym zwierzakom, nie mogliśmy odmówić.

MIKEJLA to duża ok. 50 kilogramowa starsza (ok. 8 letnia) suczka w typie leonbergera – bardzo mądra, kochana, zrównoważona, ułożona… i smutna. Po długotrwałej tułaczce, upodleniu przez człowieka, wygłodniała i ze złamaną łapą po poważnym wypadku komunikacyjnym wylądowała w schronisku i wegetuje tam już ponad rok.

Jak wiecie duże stare psy mają marne szanse na znalezienie domu i wyjście ze schronu, a kulawa suczka ze złamaną, źle zrośniętą łapą nie ma na to żadnych szans. Pomimo, że schronisko, w którym przebywa MIKA, należy do tych dobrych, to w jej sytuacji nic to niestety nie zmienia. 

Dlatego My postanowiliśmy odmienić jej los i dać szansę na godną starość, a przede wszystkim naprawić jej łapę i pozwolić żyć bez bólu.

Przyjmiemy MIKĘ pod swoje skrzydła i zapewnimy dom tyMMMczasowy na czas leczenia i rehabilitacji, a potem zrobimy wszystko, by znaleźć człowieka, który zakocha się w niej na zabój, bo w jej cudownych mądrych oczach już teraz można utonąć...

Operacja, którą musi przejść suczka będzie skomplikowana i kosztowna, a rehabilitacja długa, bo kontuzja jest przedawniona. Kość udowa złamana jest w dwóch miejscach z przemieszczeniem i rotacją, części kości praktycznie nie stykają się ze sobą i doszło po dłuższym czasie oszczędzania łapy do częściowego zaniku mięśni. Trzeba połączyć kości specjalną płytką tytanową, żeby pies mógł znów bez bólu obciążać łapę i od nowa nauczył się chodzić na wszystkich kończynach (jak na czworonoga przystało…). 

Żeby jednak to wszystko mogło mieć szczęśliwy finał bardzo potrzebujemy Waszej pomocy – TERAZ – bo im szybciej przeprowadzimy operację, tym większe szanse na powodzenie leczenia.

Operacji podejmie się nasz zaufany lekarz. Mimo, iż praktycznie zrobi zabieg po kosztach to i tak wyniesie nas on nie mniej niż 4000 zł. Do tego leki i rehabilitacja (bardzo by pomogło wspomaganie leczenia komorą hiperbaryczną), ale to dodatkowy koszt ok. 2500-3000 zł. Sami nie jesteśmy w stanie tego pokryć, jednak z Wami – możemy wszystko !!!

MIKA ma szansę na nowe, cudowne życie bez bólu, które WY możecie jej zapewnić.

Bardzo prosimy otwórzcie swoje serca i wspólnie uratujmy MIKEJLĘ.

Każda złotówka i udostępnienie są na wagę jej życia i zdrowia...