Hejka! W czerwcu ubiegłego roku dzika kotka urodziła na moim podwórku. W sierpniu opuściła kociaki. Postanowiłam się nimi zająć nie mając żadnej wiedzy na ten temat. Było nam ciężko, ponieważ jeszcze się uczę (mam 18 lat, jestem w drugiej klasie liceum). Z pewnymi przeszkodami koty przeszły zabieg kastracji.(sama jakimś cudem musiałam je dowieźć na swoj koszt) Potem zachorowały wiec musiałam je leczyć.

Wtedy stopniowo zaczęłam zdobywać wiedzę na temat podstaw opieki nad kotami. Obecnie dostają dobrej jakości karmy (catz finefood, Feringa) i cztery razy w tygodniu mieso. Co trzy miesiące są odrobaczane Broadline. Obecnie próbuje załatwić szczepienia. Koty spowodowały u mnie wielka chęć opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Zajęłam się dodatkowo trzema dorosłymi kotami (jeden w lutym, drugi w marcu, trzeci w maju), które szybko się do mnie przywiązały. W miarę swoich możliwości dałam ich schronienie. Karmie je codziennie (Dolina Noteci Premium) i bawię się z nimi (dochodzi tez koszt jakichś zabawek czy drapakow). Jednak kicie tez musza być odrobaczone i zaszczepione. 

W wakacje planuje zmienić bude na lepsza, ponieważ kicie rosną i jest im stopniowo coraz ciaśniej. Dodatkowo chce przejść na BARF z nadzieja, ze koszta będą trochę mniejsze.

Stąd moja prośba o pomoc finansowa. Same karmy starczają na niecały miesiąc (a jedno zamówienie to koszt 250zl). Nie jestem w stanie sama tego utrzymać, a wiem, ze maja tylko mnie. Będę wdzięczna za każdą złotówkę. Niedługo czeka nas kolejne zamówienie +krople na pasożyty (dla pięciu kotów jest to koszt 190 zł)

Pomoc ze strony fundacji jest utrudniona. Mieszkam na wsi. Po tej informacji najczęściej dostaje odpowiedz, ze nie są w stanie pomoc.

Szukalam tez domów dla kotów. Ale nie oddam ich osobom, które chcą je wypuszczać. Nie byłoby wtedy żadnej różnicy.

Dodaje zdjęcia szesciu kotów: Balbiny, Czarka, Pędzla, Apollo, Cizi, Molly.