Zbiórka dla Laluni na leczenie agresywnego nowotworu u psa
Zbiórka dla Laluni na leczenie agresywnego nowotworu u psa
Our users created 1 226 829 fundraisers and raised 1 350 017 007 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć, jestem Lala.Mam może 10 lat,a może 11.Nikt tego nie wie.
Na początku swojego życia trafiłam do strasznego człowieka,który zbierał psy,ale o nie nie dbał.Czesto były dni kiedy nie mieliśmy co jeść ani pić. Nie było u nas nawet budy . Zamiast niej on nas przywiązywał do drzew na krótkich sznurkach.
Z tego okresu pozostał mnie ślad na pyszczku od uderzenia widocznie szpadlem .Ale udało się mnie przeżyć.
Uratowali mnie dobre ludzi z fundacji,które zabrali mnie interwencyjnie i przekazali do moich obecnych człowieków.
Tu jest zupełnie inaczej. Oprócz mnie jest czwórka koleżanek i kolegów. Szefem całej grupy jest Czarek. Nie wiem dlaczego czlowieki mówią na niego Kiciuś. Może dlatego że mruczy i nie chcę szczekać, tylko miauczy.
W nowym domu jest mi bardzo dobrze,ale to co dobre widocznie nie może trwać wiecznie.W ubiegłym roku zabolało mnie lewe oczko.Zrobiło się duże i brzydkie. A ja chciałam być ładna jak każda dziewczynka. Czlowieki zrozumieli to bez słów i zabrali mnie do okulisty. Byłam bardzo posłuszne i dzielnie znosiłam wszystkie badania , zabiegi i krople,które kropli mi 3 razy dziennie. Niestety Pani okulistka stwierdziła, że trzeba zrobić ablację.(Nie wiem co to jest,ale jakby taka dziureczka w moim oku).Wprawdzie przestało mnie boleć, ale przestałam też widzieć na to oko. Po pół roku oczko znowu zrobiło się duże i brzydkie i zaczęło boleć. Moje czlowieki wytłumaczyli mnie że chore oczko mnie muszą usunąć, ale bez jednego oka będą mnie tak samo kochać i pozostanę dalej taką ładna dla nich.I to moje oczko naprawdę nie będzie już boleć. Ja dalej byłam posluszną i grzeczną i dzielnie zniosłam tą operację.Ale okazało się że w moim oczku był rak,który nazywany jest czerniakiem i niestety nie udało się jego usunąć całkowicie.I teraz trzeba wykonać serię naswietleńabu usunąć pozostałe komórki rakowe.(Jeszcze nie wiem co to oznacza,ale wiem że czasami na raka się umiera,jeżeli nie zacząć leczyć jego szybko.A ja bardzo chcę zyć).
W trakcie przygotowania do wałki z rakiem zrobili mi USG i okazało się, że trzeba usunąć jeszcze sledzionę.Tydzień temu usunęli mi sledzionę. Podejrzewano że i tutaj mam raka ,ale na szczęście, do tego nie doszło.Był to ostatni moment.Trzeba było jak najszybciej zacząć naświetlania w Ośrodku Radioterapii Weterynaryjnej i jestem już po 2 zabiegach.Bo Pan doktor powiedział że trzeba zrobić to szybko i wtedy mnie to pomoże. To jedyny sposób na ratunek dla mnie.A ja jemu wierze. Zostało jeszcze 2 naświetlania. Pozniej trzeba jeszcze zrobić szczepionkę Oncept Melanoma Vaccine.Ona będzie kosztować koło 7500 zł.
Wszystkie te badania,komputerową tomografia ,2 operacji są bardzo drogie.Moje ludzi nie mają tyle pieniążków, żeby mnie wyleczyć.
I ja proszę Was pomóc, bo chcę dalej bawić się z moim stadkiem koleżanek i kolegów,chcę biegać po trawie ,chodzić do lasu z moimi dwunożnymi.
Dziękuję każdemu za wpłatę na moje leczenie i życzę zdrówka sobie i wszystkim pieskam i kotkam.
Waszą dzielna Lala.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.