Na uratowanie wszystkiego, co mamy przed licytacją komorniczą.
Na uratowanie wszystkiego, co mamy przed licytacją komorniczą.
Our users created 1 226 681 fundraisers and raised 1 349 379 111 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witam.
Bardzo trudno jest prosić o tak wielką pomoc, trudno jest to pisać…
Mam na imię Beata. Jestem mamą trójki cudnych dzieciaków: studiującej na trzecim roku córki i dwóch synów; starszy jest uczniem czwartej klasy technikum, a młodszy siódmej klasy szkoły podstawowej.
Dzieci są całym dobrem i szczęściem, jakie posiadam.
Od siedmiu lat, a właściwie od zawsze wychowuję je sama. Ich ojciec nie był zaangażowany w ich życie i wychowanie.
W 2017 roku wyszedł z domu „załatwić sprawy” i już nie wrócił. Zostawił dzieci, dom i sprawy, które go dotyczyły. Całkowicie odciął się od wszystkiego. Zaczął nowe życie, założył nową rodzinę i zniknął.
Nie zubożeliśmy w żaden sposób , kiedy się wyprowadził. Dla nas nastąpił czas spokoju, ciszy, a ponieważ miał ciągły problem z pracą i w zasadzie wszystko przepijał , nie uczestnicząc finansowo w utrzymaniu domu i rodziny; także w kwestii materialnej nie straciliśmy. Nie mieliśmy ogromnych środków na życie, ale mieliśmy spokój i to było dla nas najważniejsze.
Zaczęłam budować z dziećmi życie bez lęku i stresu. Miały w końcu spokój do nauki, rozwoju. Zaczęłam też prawnie zabezpieczać nasze sprawy: wymeldowanie męża, alimenty, odebranie władzy rodzicielskiej, rozwód, zabezpieczenie praw do domu i wszystkie inne .
Niestety, ojciec dzieci nie stosuje się do wyroków i innych, nie płaci alimentów( dziś to ponad 140 tys długu alimentacyjnego), nie reguluje tez innych swoich zobowiązań; na dzień dzisiejszy nie na z nim żadnego kontaktu.
Wydawalo się, że dobrze zabezpieczyłam interesy swoje i dzieci i możemy żyć spokojnie. Jednak od kilku lat trwa postępowanie firmy windykacyjnej, która odkupiła od banku wierzytelność ojca dzieci, a ponieważ ten unikał kontaktu , sprawa zaczęła dotyczyć mnie, jako żony na czas kiedy dług powstał (2008 rok). W ten sposób firma windykacyjna uzyskała wyrok nakazujący solidarną spłatę długu ( bez wskazania kto w jakiej części) , a następnie zwróciła się do komornika o ściągnięcie wierzytelności. Ponieważ ojciec dzieci od wielu lat ukrywa się za granicą i nie ma z nim kontaktu, całą procedurą spłaty zostałam obarczona ja.
Komornik ujawnił mój majątek, czyli dom w którym mieszkam z dziećmi i działkę, zablokował moje konto bankowe. W ubiegłym roku oszacowano wartość działki, a na dzień dzisiejszy ustalono termin licytacji jej na rzecz spłaty zadłużenia. Wartość tej działki na drodze licytacji, to trzykrotnie mniej niż cały dług wraz z kosztami sądowymi ,biegłego i kosztami komornika; w związku z tym komornik już zakłada dalszą drogę egzekucji z nieruchomości, by zaspokoić całość roszczeń .
Dom, w którym mieszkamy wymaga kapitalnego remontu i jego wartość tez nie jest wysoka, a ponadto nadal spłacam go hipotecznie.
Nie pomogły w tej sprawie odwołania od opinii biegłego, monity do firmy windykacyjnej, ani inne czynności prawne.
Ojciec dzieci skutecznie unika odpowiedzialności, a firma windykacyjna chce odzyskać swoje pieniądze.
To miejsce, gdzie mieszkamy- to wszystko, co mamy. Każdy ma tutaj swój kąt, swoje miejsce i nawet jeśli przecieka nam dach, czy wysiada cokolwiek innego, to jesteśmy tu u siebie i razem. Na działce rosną drzewa owocowe, stoją ule z pszczelim rodzinami, namiot foliowy, w którym zawsze rosły pomidory, papryka. W tym roku pierwszy raz od wielu lat nie zaorałam tej ziemi i niczego tam nie posadziłam. Nie miałam siły, by to zrobić wiedząc, że może to być praca na marne.
Nie mam takich środków, by spłacić ten dług i potwornie się boję, że za chwilę zostaniemy bez dachu nad głową i własnego miejsca.
Jestem już zmęczona wieloletnią walką o naszą codzienność , tak po ludzku nie mam już siły.
Ta zrzutka wraz z moją prośbą o pomoc jest ostatnią szansą na uratowanie „wszystkiego” o co zabiegam od tak wielu lat. „Wszystko” jest normalnym życiem, spokojnym snem, jasną codziennością , a przede wszystkim zamknięciem trudnych rozdziałów.
Dziękuję wszystkim, którzy zechcą mi pomóc.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
D i M