Kochani! Jest niecierpiąca zwłoki sprawa. Będąc na początku tego roku w Kambodży, zaprzyjaźniłam się z kilkoma Miejscowymi. Jest wśród nich Ly Sokchomreoun. Ly jest kierowcą tuk-tuka, ciężko pracującym ojcem rodziny. Kambodża jest krajem bardzo biednym, ludzie często nie mają co jeść, małe dzieci umierają na ulicach. Osoba która tam nie była, nie może nawet wyobrazić sobie ogromu biedy i tragedii, które rozgrywają się tam codziennie. Mimo wszystko miejscowi starają się żyć godnie, są uśmiechnięci, za każdą pracę którą się im da, dziękują ogromnie, bo często, jedno zlecenie ratuje całą Rodzinę od głodu na okres miesiąca. Syn Ly, 4-letni Chomreoun Panha potrzebuje pilnej operacji- ma zatkany żołądek. W Kambodży nie ma organizacji charytatywnych, do których Ly mógłby zwrócić się z pomocą. Napisał więc do mnie z wiarą, że wspólnymi siłami uda nam się ocalić życie jego Synka. Szpital wycenił operację ratującą życie chłopca na 600$. Ly sprzedał już wszystko co mógł i uzbierał 300$. Brakuje mu drugie tyle. Błagam Was o pomoc. Wiem że razem jesteśmy w stanie uratować tego Chłopca. Ly nie ma konta w banku. Uzbierane pieniądze prześlę mu za pomocą Western Union, bo tylko taka możliwość wchodzi w rachubę. Ly zgodził się zamieścić zdjęcie syna. Sytuacja jest naprawdę poważna.