Całe życie marzyłem o tym aby....

Ach, żeby tak mieć swojego Pana!

By otrzeć pysk na jego kolanach,

By leżeć przy nim do góry brzuchem,

I żeby drapał mnie za uchem.

I by dał pić, gdy jestem spragniony,

No i odpocząć, gdy jestem zmęczony.

I … doczekałem się - w Schronisku na Paluchu pod opieka grupy G11 spędziłem ponad trzy lata. Trzy lata psiej rozpaczy, tęsknoty, zazdrości gdy inni szli do domu. Ja nie. Bo jestem duży, niezbyt rasowy. I nie do końca młody. Taki …. kundel … Ale przyszedł ON. Spojrzał w mą duszę. I zobaczył że jestem niezbyt duży, bardzo rasowy. I zupełnie młody. Zaprosił mnie do swego życia.

MÓJ WŁASNY CZŁOWIEK !

Piękne prawda ? Mogłoby być gdyby nie to że jestem bardzo chory i bez operacji umrę. Nie chce umierać ! Mój człowiek chce mi pomóc ale moja operacja jest droga. Bardzo droga.

Dlatego chciałbym każdego wszystkich poprosić o pomoc w swoim imieniu - jeśli poddam się operacji będę żył ! Błagam o każdy grosik !

BENIO

Benio czyli oficjalnie Bentley - owczar wspaniały, nasz eks-podopieczny.

Do schroniska trafił z bardzo złych warunków - wycofany, przerażony, po psiemu nieuprzejmy. Praca z nim to było i wyzwanie i przyjemność. Ten inteligentny pies szybko zrozumiał jakie są reguły gry. Kim są jego wolontariusze. Kim jest on. Że jest ważny. Że nam zależy. Jemu też zaczęło - coraz bardziej kontrolował złość, nauczył się cieszyć. Nauczył się bawić. Pokochaliśmy go wszyscy.

Wreszcie - trochę przez przypadek - po trzech latach tysiąca postów odnaleźliśmy jego dom. Bo on cały czas był tylko nie umieliśmy się wzajemnie z domem spotkać.

Benio - po ponad 1 000 dniach i nocach w schronisku został adoptowany. Poszedł do domu w dniu 19 maja 2023.

I nagle … grom z jasnego nieba - Benio jest chory. Benio ma raka. Benio potrzebuje operacji. A operacja potrzebuje pieniędzy.

Dlatego w imieniu Człowieka Benia, Benia oraz naszym własnym błagamy Państwa o pomoc w sfinansowaniu operacji.

I z góry dziękujemy za każde wsparcie !