Los, psi los... Mija ma zaledwie 4 miesiące i już zaznała tak wiele bólu i cierpienia. Nie znamy dokładnie okoliczności zdarzenia, ani osób za to odpowiedzialnych. Wiemy tylko, że została zrzucona z wysokości, z piętrowego łóżka i otrzymała pomoc od zrozpaczonej właścicielki w niedzielną noc, na tyle, na ile to było możliwe w tym momencie - środki przeciwbólowe. Właścicielka z powodów osobistych i finansowych zrzekła się praw do szczeniaka i tym sposobem, w poniedziałek z rana, cierpiąca, płacząca z bólu Mija, trafiła w ręce Domu Tymczasowego Futrzak z podwójnym złamaniem w przedniej łapce, a my w jeden dzień objechałyśmy trzy lokalne lecznice, lecz niestety mimo szczerych chęci naszych niezawodnych weterynarzy, musiałyśmy umówić Miję na operację w Lecznicy Weterynaryjnej "4 łapy" w Olsztynie, gdzie w dniu dzisiejszym, tj. 16.02.2021 r. przeszła skomplikowaną operację. Z pewnością nie będzie to jedyny koszt, ponieważ przed nią długa rekonwalescencja. Od razu przekazujemy też Państwu wspaniałą wiadomość - to tak przekochany, uroczy szczeniak, że ... już nie wrócił do Iławy! Mija od dziś jest olsztynianką :) ponieważ natychmiast znalazł się dom tymczasowy, z którego pochodzi większość zamieszczonych zdjęć.

Potrzebujemy Państwa wsparcia, gdyż koszt operacji w wysokości 800 zł. znacznie przewyższył budżet naszego DT Futrzaka i musimy oddać pieniądze osobie, która pożyczyła nam na tę operację. Otwórzcie serca i wspomóżcie Miję - pięknie prosimy.