Kiedyś miała dom i swoją panią, była kochana i szczęśliwa... Niestety, to co piękne na ogół szybko się kończy... Umarła ukochana opiekunka i Pusia straciła dom... Włóczyła się po okolicy tęskniąca za człowiekiem i niepewna jutra... Czasem ktoś rzucił jej jakieś jedzonko, częściej jednak była przeganiana, potraktowana kamieniem czy kopniakiem... Aż w końcu znalazła się osoba, której los kotki nie pozostał obojętny i postanowiła poszukać dla niej pomocy. Tak Pusia trafiła pod naszą opiekę.

Jak się okazało nie tylko samotność jej dokuczała... Okazało się, że Pusia ma problemy z chodzeniem... Zdjęcia RTG wykazały, że miała wcześniej złamaną tylną łapkę. Niestety nikt jej wtedy nie pomógł, w skutek czego kości źle się zrosły. Na szczęście łapka jest do uratowania. Pusię czeka operacja. Kolejny raz podjęłyśmy wyzwanie, kolejny raz serce zwyciężyło z rozumem... I kolejny raz prosimy Państwa o pomoc, bo tylko z Wami, dzięki Waszemu wsparciu niemożliwe staje się możliwym... Nigdy nas nie zawiedliscie, więc i tym razem ufamy, że wspólnie damy radę pomóc Pusi, by mogła żyć i poruszać się bez bólu i cierpienia...

Bardzo, bardzo gorąco prosimy o wsparcie naszej zbiórki.