Działając na rzecz środowiska rzeczoznawców majątkowych poniosłem prywatnie, dotychczas dość wysokie koszty w postępowaniu przeciw bankowi PKOBP uzyskując wyrok SN II CSKP 1641/22, który gwarantuje każdemu rzeczoznawcy prawo do przyjęcia operatu szacunkowego przez bank i daje podstawę do pozwów odszkodowawczych. Tym razem podejmuję walkę z dwoma członkami Komisji Arbitrażowej PFSRM, której celem jest wymuszenie na pfsrm stworzenia arbitrażu z osób, które posiadają podstawowe kompetencje i kwalifikacje. Po przesłuchaniu pozwanych, w każdej ze spraw chcę złożyć doniesienie o popełnieniu przestępstwa złożenia fałszywej opinii. Jest wielu pokrzywdzonych przez niekompetentnych arbitrów, którzy do tej pory czuli się bezkarni. Ja chce skończyć tą bezkarność, dla dobra każdego rzeczoznawcy majątkowego, którego operat szacunkowy może trafić do arbitrażu. Adwokat kosztuje 10.000 pln za każdą sprawę z apelacją. W jednej sprawie mam zwolnienie z kosztów do 600 zł, w drugiej nie, a pozew o 50.000 PLN (opłata 2500 zł) , by była skarga kasacyjna - na wszelki wypadek. Resztę kosztów ( dojazdy do Warszawy: Sąd Okręgowy i Praga-Południe i stracony czas biorę na siebie) -. Liczę, że każdy, kto zyskał na mojej walce z bankami o prawo do pracy dołoży 10, 20, 50 zł, by zmusić pfsrm do refleksji nad systemem bezprawia w arbitrażu, który stoworzono. Sprawy o naruszenie dóbr osobistych, bo inaczej nie da się ścigać arbitrażu za fałszywe zarzuty do operatu. ?Wydatki udokumentuję na forum FB: Rzeczoznawca majątkowy- brzmi dumnie.Wszystkim darczyńcom serdeczne dzięki. Bogusław Wieczorek