Poznajcie Kisię – młodziutką kotkę, która do niedawna żyła na wsi, w stajni, gdzie próbowała przetrwać, jedząc stare bułki i to, co udało jej się upolować. Jest jeszcze właściwie kocim dzieckiem, a już musiała radzić sobie sama...

Kiedy nasza fundacja ją odłowiła, okazało się, że jest w bardzo zaawansowanej ciąży. Pomimo młodego wieku, lada chwila mogła urodzić. Musieliśmy działać natychmiast.

Zdecydowaliśmy się na kastrację aborcyjną, bo:

– nie mamy warunków na przyjęcie kolejnych maluchów,

– nie chcemy powiększać liczby bezdomnych kotów,

– Kisia sama jeszcze powinna być otoczona opieką, a nie rodzić dzieci…

Zabieg odbył się w święto – w trybie pilnym, zanim rozpocząłby się poród. To oznaczało bardzo wysokie koszty, ale nie mogliśmy postąpić inaczej. Chcieliśmy przerwać ten krąg bezdomności i dać Kisi szansę na nowe, lepsze życie.

Dziś Kisia dochodzi do siebie. Jest niesamowita – kocha wszystko i wszystkich. Gdy tylko zobaczy człowieka, od razu ugniata łapkami, mruczy i tuli się z całych sił. Pani weterynarz powiedziała wprost:

„Musicie znaleźć jej dom – ona jest przekochana i rozczuliła nas wszystkich.”

Jest też niezwykle odważna – mimo że znała tylko wieś, nie bała się ani jazdy samochodem, ani podróży pociągiem. To prawdziwy koci skarb.

Teraz prosimy Was o pomoc w opłaceniu kosztów zabiegu i opieki weterynaryjnej.

Zabieg wykonany w świątecznym dniu kosztował nas 900 zł, a dla naszej fundacji to ogromne obciążenie.

Każda złotówka się liczy.

Udostępnienie tej zrzutki również będzie wielkim wsparciem.

Pomóż nam odmienić los tej wyjątkowej kotki.

Z całego serca dziękujemy!