Do naszych Przyjaciół w wielu miastach Ukrainy i do naszych Przyjaciół na froncie: Nic się nie zmieniło. Jesteśmy. Będziemy. 

Trwa wymiana ciosów politycznych, gospodarczych, dyplomatycznych. Wojna na górze. My jesteśmy na samym dole, tak samo jak na samym dole są ofiary wojny i żołnierze walczący o wolność Ukrainy.  Jesteśmy od początku. Będziemy do końca. A końca nie widać. 

Tysiące  kilometrów od mównic, przy których padają słowa, które ważą losy wielkiej pomocy międzynarodowej jest bombardowany dzień w dzień z nieludzką siłą Chersoń. Płoną kolejne domy, ludzie giną na przystankach autobusowych i w drodze po chleb. U nas czytają już o tym tylko Ci z nas, którzy tych informacji szukają, bo ludobójstwo w Ukrainie dawno zeszło z pierwszych stron gazet. 

 Kawałek dalej, na linii frontu, każdego dnia , w każdej godzinie o życie walczą ranni  żołnierze, którzy ze wszystkich sił próbują stawić opór bestii. 

Nie mamy dla Państwa tym razem poruszającej historii, nie mamy atrakcyjnego pomysłu na zaskakujący temat zrzutki ani jej tytuł, nie mamy łapiącego za serce zdjęcia. Nie mamy niczego, co pomogłoby emocjom wczuć się w sytuację, w jakiej trwa pogrążona w wojnie frontowa część Ukrainy. Nie mamy nadzwyczajnych słów ani obrazów.  Została proza. Proza wojennej codzienności tych, którzy trwają i tych, którzy trwają przy nich, mimo wszystko. I niezgoda na taką codzienność. Jeśli Państwo również trwają , bardzo prosimy o wsparcie. 

Jedziemy do Ukrainy z pomocą dla oddziału wojskowej ewakuacji medycznej i dla cywilnego zespołu ratunkowego szybkiego reagowania, który jest na miejscu zaraz  po nalotach, które są  w Chersoniu okrutną codziennością i kiedy pomocy potrzebują ranni cywile i wolontariusze. 

Ewakuacja medyczna, szpital polowy to podobnie jak pierwsza pomoc na polu bitwy, walka ze śmiercią wręcz. To próba nieoddania w ręce śmierci  tych, na których położyła już swoją wojenną łapę. To próba sił. Często nierówna, z braku odpowiednich środków. Można ją wygrać. Stawka bywa niewysoka, a chłopaki są tego ze wszech miar warci. Medycyna  taktyczna  to najlepsza pomoc humanitarna, jaką możemy dziś włożyć w żołnierskie kieszenie. 

Pieniądze, które wpłacali Państwo na poprzednie zrzutki z pomocą medyczną uratowały wiele żyć. Ocaleli nie tylko chłopacy, ale ocalały rodziny, które nie straciły bliskich. Bo każdy żołnierz to syn, brat, mąż lub tata, a każda żołnierka to córka, siostra, żona czy mama. 

Jak zwykle szczegółowo konsultujemy najważniejsze potrzeby i jak zwykle oddajemy pomoc kupioną z darowizn bezpośrednio w ręce odbiorców.  Zawieziemy też pomoc dla kuchni społecznej, która każdego dnia karmi ponad 1000 cywili. I oczywiście karmę dla zwierząt, jeśli tylko będziemy mogli sobie na nią pozwolić. 

Prosimy kolejny raz, o wiele, ale ile byśmy nie uzbierali, tyle zawieziemy, do tylu ludzi trafi choć niewielka zupowa pomoc.  Będziemy bardzo wdzięczni za każdą, najmniejszą nawet wpłatę na pomoc humanitarną dla żołnierzy i cywilów w obwodzie chersońskim.  

Z góry bardzo bardzo dziękujemy.