Jest to dla mnie bardzo ciężka sytuacja. Dziś rano (04.12.2022) odeszła Pandora, miała nieco ponad rok. Jej odejście było bardzo niespodziewane i bolesne. Dzień wcześniej nic nie wskazywało na to co się stanie. Zachowywała się normalnie, jadła, bawiła się. Na dobranoc jeszcze ją pogłaskałam. Rano już jej z nami nie było. Zabrała ze sobą kawałek mojego serca.

W związku z jej młodym wiekiem postawiłam na sekcje zwłok. Muszę dowiedzieć się co się jej stało i czy tak po prostu musiało być, czy nie mogłam zrobić dla niej nic więcej. Chciałam, żeby została ze mną i spokojnie spoczywała w urnie w domu, więc wybrałam kremację indywidualną.

Koszty związane z jej odejściem niestety przerosły mnie. Jest to kwota 1300 zł. To duże pieniądze, zwłaszcza, że stało się to nagle i nikt nie mógł tego przwidzieć.

Poza Pandorką zostali ze mną jej przyszywany brat Steven oraz Sunia, która była dla niej jak mama. Muszę zadbać o nich, mimo że Dorki już z nami nie ma. Ich utrzymanie też kosztuje, nie mówiąc już o opłatach za rachunki i jedzeniu dla mnie samej.

Jest mi bardzo ciężko psychicznie oraz głupio, że muszę prosić o pieniądze, ale sytuacja mnie do tego zmusiła. Będę bardzo wdzięczna za jakąkolwiek najmniejszą wpłatę, abyśmy mogli stanąć na nogi po jej odejściu. Z góry dziękuję za każdą pomoc.