Tosiek mój przyjaciel od 8 lat. Pogodny, wesoły i aktywny piesek.

Jak zawsze nieszczęścia spadają niespodziewanie...Wczorajszego wieczoru po normalnym dniu aktywności, nagle nie był wstanie ustać na tylnych łapach. Natychmiastowa nocna wizyta na pogotowiu weterynaryjnym nie dała nam jeszcze obrazu tego co się dzieje. Dostał tylko zastrzyki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Czuwałam przy Tofiku całą noc. Rano podczas kolejnej wizyty po przeprowadzonych badaniach dowiedziałam się że niedowład tylnych łap jest niestety na podłożu neurologicznym. Rokowania są dość obiecujące. Mamy dwie możliwości leczenia, farmakologiczne lub chirurgiczne, niestety żadne z nich nie daje 100% gwarancji. Oby dwie opcje przerastają moje możliwości finansowe, dlatego zwracam się o pomoc. Przez pierwszą dobę wydałam ponad 700 złotych a to dopiero początek. Codzienne wizyty u weterynarza przez najbliższy miesiąc, naświetlenia laserowe jak i zastrzyki, później czekają nas jeszcze rehabilitację. Dla mnie najważniejsze jest teraz jego zdrowie i szansa wyjścia jeszcze razem na spacer.