Szczeniaki od dzikiej suki. Jeden ma babeszjozę.
Szczeniaki od dzikiej suki. Jeden ma babeszjozę.
Our users created 1 227 189 fundraisers and raised 1 350 863 178 zł
What will you fundraise for today?
Description
Aktualizacja 16.06 ❗️
Do zamknięcia zrzutki zostało jedynie 36 zł 🤩. Dziękuję wszystkim z całego serca za zaufanie i pomoc maluchom💓. Wszystkie mają się dobrze, maleńka sunia jest zdrowa. Ta historia kończy się dobrze...Mam nadzieję, że sunia matka zaufa człowiekowi i socjalizacja jej uda się, choć będzie trwała bardzo długo. Ile jeszcze takich psich rodzin? Zapewne wiele 💔. Pomagajmy, bo razem możemy więcej. Dziękuję raz jeszcze.
AKTUALIZACJA 10.05 ❗️❗️:
Niebezpieczeństwo minęło, sunia powoli dochodzi do zdrowia! Do końca tygodnia jeszcze zostanie w klinice. Jestem taka szczęśliwa, dziękuję za wszystkie kciuki i wpłaty na maluchy 💚
AKTUALIZACJA 06.05❗️❗️❗️:
Suczka pojechała do kliniki UP do Lublina. Jest bardzo osłabiona, temp. 36.1. Ma dużą niedokrwistość i stan zapalny. Stan psiaka jest ciężki, ale będą o nią walczyć. Czy możesz pomóc jej w tej walce dokładając grosik?
Aktualizacja: Niestety, ale jeden z maluchów, najmniejsza sunia, ma babeszjozę od kleszcza 🥺. Zobaczcie na zdjęciach jak maleństwu pożółkły dziąsła, brzuszek, małżowiny uszne. Gorączka 39,4. Podjęliśmy natychmiastowe leczenie i czekamy na dobre wiadomości...
Jeden telefon...
W rodzinnych stronach naszego taty jest bezdomna suka i 7 szczeniaków. Jedziemy na drugi dzień. Znajdujemy je, 7 puchatych kulek. Jak się okazuje, już boją się człowieka, strach przed nami powoduje, że uciekają, piszczą i chowają się. Czekamy na sukę matkę...pojawia się i tu najgorszy scenariusz...dzika. Co robić? Możemy zabrać szczeniaki, ale co z suką? Za chwilę kolejne szczeniaki, które zdziczeją i podzielą los matki. Czeka je wieczna poniewierka. Kolejne ciąże i niechciane mioty. Przez tydzień suka jest dokarmiana przez naszą rodzinę, sprawdzamy czy się nie wyniosła i nie wyprowadziła małych. Wykonałam kilkadziesiąt telefonów: jak złapać sukę, kto mi pomoże, kto za to zapłaci, co ze szczeniakami? To skomplikowana akcja, wymagająca dużego zaangażowania i konkretnych planów. Kilka rozmów z Gmina Platerów i ich wójtem panem Jerzy Garucki kończą się sukcesem, dziękuję Wam za współpracę. Skoro kwestie formalne i finansowe ogarnięte, możemy działać. Łapanie suki wymaga doświadczenia i sprzętu. Na miejsce przyjeżdża wspaniała ekipa KtoDogOniPsa , ale suka nie pojawia się. Im dłużej szczeniaki tam zostają, tym bardziej dziczeją, czas jest ważny. Kolejne telefony i ustalamy łapanie na sobotę. Przyjeżdża p. Artur Wojciechowski, spec nad spece w tym temacie. Koszt odłowienia pokrywa gmina Platerów. Pan Artur od godz.12 czeka na matkę, my siedzimy jak na szpilkach czekając na info. O 18 dostaję telefon. Złapana! Sukę przyjmuje pod opiekę moje kochane, zaprzyjaźnione Schronisko "Azyl" Biała Podlaska. Zostanie tam wysterylizowana i powoli socjalizowana. Zaczyna się ściemniać, pędzę z Weronika Olesiejuk po maluchy. Nie są zadowolone z naszego widoku. Uciekają pod krzaki i tyle je widzimy. Bierzemy latarkę i odgarniamy gałęzie, Weronika musi się położyć, aby je wyciągnąć. Udaje się nam dorwać 4 z 7. Niepocieszone jedziemy do domu. Rano kolejna próba. Pomaga nam moja rodzina, której zostawiamy klatkę. Łapią je rano z zaskoczenia. Mamy sukces! Co dalej z kluchami? Trzem znajdujemy wspaniałe domy stałe, ale 4 zostają. Na szczęście zgłasza się do mnie doświadczony dom tymczasowy, który je przejmie ( koszt leży po mojej stronie) i ja to rozumiem. Startujemy z 4 kluskami do domu tymczasowego. Oczywiście jedzie ze mną mój pomocnik syn.
Całe przedsięwzięcie trwało ponad tydzień, ale było warto. 400 km pokonanych, ale nie na darmo, bo udało się. Ile jeszcze takich szczeniaków i dzikich czy porzuconych suk? Aż boję się myśleć 🥺. Jedno jest pewne, dla tej jednej psiej rodziny odmieniliśmy cały świat, choć nie było łatwo. Bardzo Wam wszystkim dziękuję💚.
A tak prezentują się 4 psiaki, które będą czekały w domu tymczasowym na swoich ludzi. Oczywiście są zapchlone, zarobaczone i zakleszczone, ale aby sobie z tym poradzić i przygotować maluchy do adopcji , potrzebuję Waszej pomocy. Sama nie dam rady pokryć wszystkich podstawowych potrzeb maluchów, a są to:
1. Odrobaczenie 3 razy - 40zł
2. Zabezpieczenie od pcheł i kleszczy - 120zł
3. Szczepienie od chorób zakaźnych 2 razy - 490 zł
4. Karma na 1,5 miesiąca - około 400 zł
5. Podkłady około 350 zł.
6. Leczenie malutkiej z babeszjozy 500 zł . Pomóżcie 🥺
Koszt w podsumowaniu to 1400 zł czyli na jednego szczeniaka 350 zł.
Wierzę, że razem na się uda 🍀💚. Bardzo serdecznie wszystkim dziękuję. Każde 5 zł ma znaczenie💓 Razem możemy więcej 💪.
Aneta Hetmańczyk
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Każda kwota ma znaczenie! Coraz bliżej do celu!!
dziękuję Kubuś🍀