1 marca w miejscowości Niwki obok Zwolenia, świat dla naszej rodziny na chwilę się zatrzymał. Środek nocy rozjaśnił nam widok rozprzestrzeniającego się na naszych oczach ognia, a huk pękających szyb wzbudził strach. Rozpoczęła się dramatyczna akcja ratowania czegokolwiek. Mimo tego było za późno..

W ciągu jednej chwili straciliśmy połowę naszego życia. Żywioł zniszczył cały nasz zawodowy dorobek – warsztat stolarski z całą zawartością. Wszystkie niezastąpione sprzęty potrzebne do wykonywania zawodu stolarza, którym jestem odkąd pamiętam, tak samo jak samochód dostawczy oraz budynek doszczętnie spłonęły. Nie mogę się również wywiązać z przyjętych ostatnio zleceń.

W akcji gaśniczej uczestniczyło 5 zastępów straży pożarnej, na szczęście nie była potrzebna pomoc lekarska, zachowaliśmy zdrowie, życie oraz dom od którego straty dzieliło nas kilkanaście minut.

Pożar pochłonął wszystko, został tylko popiół, wielki ból oraz pytanie - "co dalej?" Nasz świat zmienił się o 180 stopni i bardzo długo nie wróci do stanu z przed tego zdarzenia. Okoliczności wypadku ustala policja. Było kilka hipotez ale żadna nie jest jeszcze potwierdzona.

Straty szacujemy na około 300 tysięcy złotych. Kwota odbudowy jest ogromna i przekracza nasze możliwości finansowe. Wszystko na co pracowaliśmy tyle lat straciliśmy w jednej chwili.

Zebrane pieniądze na początek przeznaczymy na zakup najpotrzebniejszych rzeczy abym mógł powrócić do zawodu, a moja rodzina do normalności. Na resztę później zarobię już sam.

Zwracamy się do wszystkich z prośbą o pomoc, której sami wielokrotnie udzielaliśmy nie tylko przyjaciołom, ale także obcym ludziom. Wierzymy, że dobro, które tyle razy przekazywaliśmy wróci teraz do nas ze zdwojoną siłą i pomoże nam się podnieść po tej tragicznej nocy.

Będziemy wdzięczni za każdą, choćby najmniejszą okazana pomoc. Wierzymy, że każda najmniejsza cegiełka pozwoli nam na lepsze jutro!