8 września 2023 r. Moja 7 letnia Milka rano miała ogromny problem żeby wstać na spacer. Z naszą pomocą zeszła i weszła na pierwsze piętro. Po wizycie u weterynarza okazało się, że być może jest to zapalenie stawów- dostała leki przeciwbólowe i steryd, kontrol miała być następnego dnia. Niestety stan się nie poprawiał, a wręcz pogarszał, aż wreszcie miała kompletnie sparaliżowane tylne łapki. Zamiast na kontrol, zabraliśmy ją do Legwetu w Legionowie, jest to całodobowy szpital dla zwierząt. Tam się okazało, że ten jej paraliż jest 4 stopnia na 5. Poważny, ale jeszcze operacyjny. Mila została już w szpitalu, miała wykonaną tomografię z kontrastem podczas której dostała dwa ataki padaczki. Dostaliśmy informację, że tak się zdarza, nie mniej jednak bardzo się o nią martwimy. Tomografia wykazała ucisk na rdzeń między ostatnim kręgiem piersiowym a pierwszym lędźwiowym, jednak możliwość dokładnej diagnozy będzie dopiero możliwa w momencie operacji. Dla nas ta operacja to światełko w tunelu, że Mila stanie na nogi. Obiecałam jej, że zrobię wszystko, aby jej pomóc. Ta zrzutka jest moją ostateczną deską ratunku, ponieważ koszty są przerażające i obecnie niemożliwe na moją kieszeń, a nie wybaczyłabym sobie gdybym zostawiła swoje psie dziecię na pastwę losu. Obecnie koszty przestawiają się następująco:

-wizyty lekarskie 410 zł

-tomografia komputerowa 2001 zł

-operacja szacunkowo 5000 zł

-doba pobytu w szpitalu około 700 zł- jako, że psinka jest duża, wymaga sporej ilości podania pompą leków narkotycznych

-po operacji dochodzą wizyty kontrolne oraz rehabilitacja, którego kosztu w tej chwili nie jesteśmy w stanie oszacować.

Ten kto mnie zna, wie, że zawsze staram się dawać sobie radę sama, ale ta sytuacja mnie przerosła stąd wpadłam na pomysł zrzutki.

Z góry bardzo wszystkim dziękuję za wpłaty, sprawicie tym, że moja sunia będzie miała szansę znów stanąć na nogi ❤️