zabieg
zabieg
Our users created 1 226 832 fundraisers and raised 1 350 021 179 zł
What will you fundraise for today?
Description
Znacie już Buńke, takie dostała imię od "taty". Z Bunią mamy duży problem. Kiedy udało się zażegnac problemy z moczem, kleszcza i, babszjozą i innymi, poszlysmy z Bunią na kontrolne USG, wczoraj. I to był dzień gdy pękło mi serce a mózg od wczoraj kipi. Bunia jest w ciąży. Lekarz na pierwszych usg nie widział młodych (bo sunia była w trakcie cieczki zatem była to ciąża dosłownie kilkudniowa) i przypuszczał że to początek cieczki a jest skromna bo poprostu ja wylizała. Ciąża jest powyżej 40 dnia lub oscyluje w granicach tej liczby. Niemozliwe jest podanie preparatu poronnego by płody się wchlonely co byłoby najbardziej humanitarnym wyjściem. Możliwości są dwie, psina może urodzić, wychować i oddać (uspienie ślepych miotow również nie wchodzi w grę bo wtedy będzie miała już instynkt, którego obecnie nie ma jeszcze...). Lub druga czyli wykonanie zabitego sterylizacji aborcyjnej połączonej z ewentualnym uspienie w razie potrzeby. I co zrobić? Dylemat moralny i konflikt tragiczny ponieważ każde wyjście jest złe. Jestem przeciwnikiem aborcji, również gdy chodzi o psa jest to dla mnie tak samo poważna i przykra sprawa. Rozwazylam wszystkie za i przeciw biorąc pod uwagę fakty. Cały mój bliski świat, masa wspaniałych ludzi walczy z bezdomnościa wśród psów a tu pchają się na świat kolejne szczeniaki. Trzeba by znaleźć im domy. Nie oddalabym ich w jakiekolwiek ręce, jedynie dobre i spełniające konkretne warunki. Ciężko szuka się takich domów. Bunia kiedy urodzi poczuje co to znaczy być mama, (dodam że mam w domu jeszcze 3 rozpieszczonych zwierząt więc nie jestem w stanie zapewnić im komfortu a jej spokoju itd). W momencie zabrania jej dzieci, dopiero zaczęłaby odczuwać stres. Świadomi ludzie wiedzą, że małe szczeniaczki ślepe, pełzające to nie lada wyzwanie... To co widzimy na zdjęciach to piękna kwintesencja ciężkiej pracy psiej mamy i pomocy ludzi. Dochodzi do tego jeszcze kwestia samego porodu, wiem, że suka urodzi sama ale nie wiem który to jej porodów, nie wiem jaki samiec ja pokrył, jeśli duży poród może być ciężki, nie jestem w stanie zapewnić jej całodobowe opieki, nie wiem nic, znalazłam ja jako wielka niewiadomą. Postanowiłam wybrać mniejsze zło, wykonać zabieg. Piszę to że łzami w oczach natomiast wiem, że sama dorabia do tego tą ludzką strone.bo ja chce pozbawić ja potomstwa, którego ona w rzeczywistości póki co nawet nie oczekuję. Zwierzęta są kochane ale nadal posiadają instynkty. Sam zabieg kosztować będzie około 650-700 złotych, kwestia czy wszystko pójdzie jak z platka czy będziemy musiały odwiedzać później gabinet. Jest mi bardzo ciężko, niektórzy nie zrozumieją, powiedzą "dziewczyno zajmij się rzeczywistymi problemami to pies, po co Ci taki problem był". Po 1 nie przewidziałam jej ciąży, po 2 gdyby nie ten splot "przypadków" rodziłaby na dworze i mielibyśmy kolejny niechciany miot a po 3 dla mnie to kochająca mnie, rozumiejąc mnie wspaniała przyjaciółka. Chodzi mi przede wszystkim o nią. Czy ktos jest w stanie mi pomóc dobierać na zabieg? To kwestia dni, za chwilę Bunia może urodzić.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Powodzenia
Dziękuję proszę trzymać kciuki