Boluś 3miesieczny kociak z lasu? podrzucony w bardzo niebezpiecznnym.miejscu: bez szans na życie; lisy: samochody....nie mogłam pozwolić mu tam zostać.... zabrałam na 2 tygodnie, potem miał mieć dom: miałam go tylko oswoić... NIESTETY....jak zawsze coś musi pójść nie tak.... Boluś, bo takie robocze imię dostał, przyszedł do mnie z panleukopemią :( brzmiało jak wyrok.... na szczęście zareagowałam szybko, błyskawiczna wizyta w Bydgoszczy i na ten moment walczymy, nie jest żle, ale w każdej chwili może się to zmienić.... niestety leczenie jest dość kosztowne, maluszek dostaje m.in surowicę i leki do domu, ale codziennie jezdzimy do kliniki do Bydgoszczy na zastrzyki. Bolek jest cudnym młodym kocurkiem, który na wolności nie miałby szans na przeżycie.... leczenie jeszcze potrwa, a koszty już w tej chwili są ogromne, dlatego bardzo proszę o grosik na leczenie :( z góry za każdą wpłatę serdecznie dziękuję 🙏🙏🙏🐈❤️🧡💛💚💙💜oprocz Bolusia mam 5 swoich zwierząt i dokarmiam ponad 20 kotow bezdomnych na dzialkach: finansowo jest bardzo ciężko. dlatego proszę o pomoc ludzi o dobrych sercach ❤