Cześć, jestem Gosia Górska, Wnaturzona.

Niespodzianka! W tym roku znów mam urodziny :) To dla mnie powód do ogromnej radości, że przeżyłam kolejny roczek, mam się dobrze, jestem szczęśliwa i znowu mogę celebrować moją obecność na tym świecie <3

Tradycyjnie - 2 tygodnie przed dniem urodzin - zaczynam właśnie uroczyste obchody moich 51 urodzin. Zamierzam świętować cały miesiąc - jeden dzień urodzin, to zdecydowanie za mało :) A miesiąc to już coś! Drugie półwiecze to konkret, więc taki jest plan!

Urodziny to prezenty. Mam kilka zachcianek :) Największą z nich jest obraz "Żywa Woda", który może mi namalować znajoma artystka Agnieszka Kruk. Sztuka - wiadomo - kosztuje. I bardzo dobrze! A ja jestem tego warta <3

Historia tego obrazu:

Agnieszka Kruk namalowała na płótnie wspaniały obraz olejny pt. Czarna Hańcza, 140x140 cm. Z wyobraźni. Tak o nim pisze:

"Rzeka w której jesteśmy. Bez możliwości wyjścia. Płyniemy, bo musimy. Raz się nam to podoba, a raz nie. Raz chcemy, a innym razem wcale nie chcemy. Nie wiadomo, co czeka za kolejnym zakolem. Łagodna kraina, skalisty wodospad? Ale płyniemy dalej z ciekawością, bo wierzymy, że to co nas spotka będzie najlepsze dla nas. Że cholera, będzie w końcu dobrze, no nie? To co złe minie, bo po prostu mija zawsze, bo przecież jesteśmy w ciągłym ruchu – płyniemy.

Z ufnością do swojego Boga (czymkowiek On /Ona/Ono jest) leżymy na wodzie, poddając się nurtowi.

Unosimy się. Stajemy się wodą. Jesteśmy żywą wodą.

Bez oporu, bez walki. Płyniemy.

O tym obraz jest."

Wprawkami / szkicami do tego obrazu głównego, były mniejsze: Studium roślinności i Żywa woda. I właśnie ta Żywa Woda mnie zawołała, gdy tylko ją ujrzałam!

Będzie mi bardzo miło jeśli się dorzucisz to mojego marzenia, by Żywa Woda Czarnej Hańczy zagościła w moim domu nad Czarną Hańczą :) Dziękuję!