Wpadł pod samochód uciekając przed wiatrówką
Wpadł pod samochód uciekając przed wiatrówką
Our users created 1 239 862 fundraisers and raised 1 386 379 193 zł
What will you fundraise for today?
Description
WPADŁ POD SAMOCHÓD UCIEKAJĄC PRZED STRZAŁAMI Z WIATRÓWKI
😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭
Kiedy najpierw w Jego sprawie odebrałam telefon a później zobaczyłam Go w lecznicy chciał się schować przed całym światem i przestać istnieć.
Nie miałam na Niego pomysłu więc zgodnie z procedurami czekało Go schronisko.
Miał zostać zamknięty wśród 400 innych Psów kiedy okazało się, że w stresujących dla siebie sytuacjach dostaje ataków padaczki.
Co by Go tam czekało?
Jakie szanse miałby ten niespełna 2 letni Piesek w schroniskowym stadzie?
Z pomocą przyszła mi Ola Aleksandra Maessen która zaproponowała Dom Tymczasowy i Gucio zamieszkał w okolicach Kluczborka.
Dopiero tu wyszła cała prawda o przeżytej traumie
a strach i długotrwały stres zebrały swoje plony.
Mimo, że otoczony najczulszą i najtroskliwszą opieką, diagnozowany i leczony u najlepszych lekarzy ma po kilka a czasami i kilkanaście ataków dziennie.
Do tego Jego organizm nie ma poczucia sytości a On sam próbuje radzić sobie ze stresem zajadając wszystko co znajdzie się w zasięgu wzroku.
Więc żeby nie przybierał na wadze oprócz karmy dostaje surowe owoce i warzywa najczęściej nietuczącą: sałatę i arbuza.
Najbardziej boli fakt, że żeby uniknąć stresu wypracował sobie mechanizm obronny i kiedy się przestraszy potrafi zasnąć nawet podczas spaceru przechodząc przez przejście na środku ulicy.
Pozostaje wtedy bez życia po kilkanaście a nawet kilkadziesiąt minut.
Na stałe bierze garść łączonych leków przeciwpadaczkowych.
Miał zrobiony rezonans głowy, badanie płynu mózgowo-rdzeniowego i szereg innych. Oprócz tego, że jest naszpikowany śrutem badania nic nie wykazują.
Po dwa kawałki (jeden obok drugiego)ołowiu z obydwu stron bioder i jeden w brzuszku świadczy, że Gucio był żywą tarczą dla zwyrodnialców którzy byli obecni w Jego dawnym życiu.
Nigdy nie było postu o Guciu chociaż generuje ogromne koszty ale w obecnej sytuacji jeśli chcemy Go ratować i poprawić strefę komfortu musimy prosić o pomoc.
Jako Ludzie jesteśmy winni naprawić krzywdy które pokurcz ludzki wyrządził temu delikatnemu Psu.
Kochani Gucio nas potrzebuje.
Sami nie damy rady unieść kosztów diagnozowania i leczenia.
Obecnie staramy się by Gucio trafił pod opiekę lekarza specjalizującego się w padaczkach bez zdiagnozowanej przyczyny.
On ma tylko nas.
Pomóżcie mu pomóc🙏
Pionkowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
Nr konta: 48 1020 4317 0000 5102 0260 8180
Tytuł: Gucio naszpikowany śrutem
Tel: 606 854 980
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.