Leczenie i pomoc ptakom
Leczenie i pomoc ptakom
Our users created 1 226 832 fundraisers and raised 1 350 021 179 zł
What will you fundraise for today?
Updates5
-
Nie mogę uwierzyć, że w kilka miesięcy udało mi się uzbierać taką kwotę i pomóc tylu ptakom.
Mogę robić to tylko dzięki Wam i jestem każdemu niesamowicie wdzięczna. ❤️
Zakładając zbiórkę nie sądziłam, że rozwinie się to w ten sposób. Kwota tych 5-ciu tysięcy została wpisana tam bardzo nieśmiało, jako raczej coś nierealnego, a w tak krótkim czasie udało się ją zebrać.
W tym momencie o odniosłam kwotę na zbiórcę do 7 tysięcy, ponieważ ptaków nadal przybywa i koszty się nie kończą.
Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję w imieniu ptaków. Jesteście niesamowici ❤️
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Cześć!
Jestem Ania i od około roku zajmuję się pomaganiem ptakom, głównie gołębiom.
Zaczynałam bardzo powoli, żeby z czasem zacząć poszerzać swoją działalność i przyjmować coraz więcej ptaków.
W tym momencie znajduje się pod moją opieką ich 22 ptaki, ale ta liczba szybko się zmienia. (Na zdjęciu tylko bardzo niewielka część z nich)
Za leczenie ptaków, które się u mnie znajdują, do tej pory płaciłam sama, ale koszty przy tak dużej (i stałe rosnącej) liczbie, są ogromne.
Poza kosztami stałymi, takimi jak karma, podkłady do klatek, ręczniki papierowe i preparaty do sprzątania, dochodzi leczenia u specjalisty.
Koszty wizyt u lekarza weterynarii zaczynają od około 150 zł za jednego ptaka, ale czasami potrafią dochodzić do kilkuset złotych, a mogą dojść nawet do tysięcy.
W okresie wakacyjnym trafiło do mnie wiele połamanych ptaków, wymagających interwencji chirurgicznych. M.in. sierpówka ze złamanym skrzydłem, sowa z połamaną nogą, grzywacz ze złamaniem otwartym kości udowej, młody gołąb pocztowy po wypadku ze złamaniem nogi i ogromną raną na brzuchu.
Niedawno z kliniki odebrałam ozdobnego gołąbka, który przez ponad dwa miesiące był rehabilitowany i leczony przez niesamowitą ekipę z Przychodni Weterynaryjnej Mango oraz jastrzębia, który spędził tam ponad miesiąc i przeszedł szeroką diagnostykę, ponieważ objawy były bardzo niespecyficzne, a następnie zostało wdrożone leczenie i ptak w piątek (30.09.2023) wrócił na wolność. Jestem też w trakcie stawiania gołębnika dla ptaków, które nie mogą wrócić na wolność. Koszt samego drewna przekroczył już 1000 zł, co za tym idzie koszt budowy całości na pewno liczony będzie w tysiącach złotych.
Do tej pory pokrywałam koszty leczenia i utrzymania ptaków sama, ale ich ilość zaczyna mocno przewyższać moje możliwości finansowe, stąd moja prośba o wsparcie.
Oczywiście nadal dużą część kosztów będę porywać z własnej kieszeni, ale bez Państwa pomocy nie uda mi się pomagać takiej ilości zwierząt, jak w tym momencie, nie mówiąc już o ewentualnym zwiększeniu ich ilości, zważywszy na to, że od października tego roku, jestem studentką pierwszego roku medycyny weterynaryjnej na warszawskiej SGGW, co w przyszłości pozwoli mi jeszcze lepiej zajmować się ratowaniem ptaków.
Będę ogromnie wdzięczna za każdą złotówkę i każde udostępnienie mojej zbiórki, bo dzięki temu, większa ilość ptaków ma szanse na ratunek i dalsze życie.
Jeżeli ktoś chciałby mnie wesprzeć w inny sposób niż wpłatą na zbiórkę, to bardzo chętnie przyjmę rzeczy takie jak koce, ręczniki, ręczniki papierowe, podkłady do klatek, klatki kennelowe i transporterki oraz karmę dla ptaków (w tym karmę uniwerslaną dla gołębi, karmę dla gołębi krótkodziobych, preparat do odkarmiania piskląt - nutribird A21 oraz A19), przydadzą mi się też suplementy dla ptaków - Silivet, Sodiazot, Hepatiale Forte Liquid, Probiotyk dla gołębi itp.)
Jeżeli ktoś chciałby wesprzeć mnie w ten sposób najłatwiej będzie skontaktować się ze mną bezpośrednio albo przez maila [email protected], albo przez instagram @ania_gontarska.
A poniżej przedstawię kilka historii ptaków, które do mnie trafiły:
Sowa z Białowieży
W niedzielę 18.06 razem z rodziną pojechałam na jednodniową wycieczkę do Białowieży, los poprowadził nas tak, że przy jednym ze stoisk z pamiątkami poznaliśmy żołnierza, który, jak się okazało, kilka dni wcześniej znalazł młodą sowę z połamaną nogą. Żaden okoliczny ośrodek dla zwierzęt nie chciał jej przyjąć, więc zaproponowałam, że wezmę ją do Warszawy, zabiorę do lekarza i postaramy się jej pomóc. W ten sposób sowa, a dokładnie młody puszczyk zwyczajny dołączył do grona moich podopiecznych. W trakcie powrotu do domu ustaliłam z lekarką z przychodni Mango plan działania. Po przyjeździe do domu sówka dostała leki przeciwbólowe i w środę (21.06) trafiła do kliniki, gdzie tego samego dnia została zoperowana.
Po około tygodniu wróciła do domu, gdzie dochodzi do siebie. Za nami kilka tygodni zrastania się połamanej nogi, zdjęcie drutów. Po zdziczeniu, ten dzielny ptak będzie mógł wkrótce wrócić na wolność.
Sierpówka o imieniu Sierpówka:
Sierpówkę odebrałam od pani, która znalazła ją w lesie w sasiedniej wsi podczas spaceru. Ptak został wywęszony przez psa, który z zainteresowaniem obwąchiwał nielatającą synogarlicę. Pani zabezpieczyła ją i szukała dla niej pomocy i trafiła na mnie. Zaraz po odebraniu okazało się, że ptak ma najprawdopodobniej złamane skrzydło, co zostało potwierdzone zdjęciami rtg wykonanymi w Przychodni Weterynaryjnej Mango. Sierpówka kilka dni po pierwszej wizycie została zoperowana, skrzydło zostało złożone. W trakcie pobytu w klinice została też przeleczona na drożdżycę.
W tym momencie jest już u mnie w domu, po miesiącu od zabiegu druty z połamanego krzydla zostały wyjęte i ptak otrzymał zielone światło do powrotu na wolność. Musimy tylko poczekać aż odrosną jej pióra w ogonie (które niestety uszkodziła sobie podczas pobytu w klatce w trakcie zrastania się skrzydła), za 3-4 tygodnie sierpówka będzie gotowa do wyfrunięcia na wolność.
Mewa, czyli gołąb ważący ponad 600 g!
Dom, w którym mieszkam, znajduje się pomiędzy dwoma miastami, w których regularnie odbywają się targi gołębi - Nowym Dworem Mazowieckim i Płońskiem. Z tego pierwszego trafiało do mnie naprawdę wiele ptaków, które uciekły lub zostały wyrzucone, z Płońska natomiast przyjechał do mnie tylko jeden i był nim właśnie gołąb Mewa.
Ten piękny ptak musiał brać udział w jakimś wyjątkowo paskudnym wypadku, ponieważ jego nogi są mocno pokiereszowane. Lewa noga w stawie skokowym przebudowana i zrotowana do środka, a stopa zdeformowana, płaska z brakującymi palcami lub nie w tych miejscach, w których oryginalnie powinny się znajdować. W prawej stopie też brakuje jednego palca. Poza problemami z nogami Mewa jest przepięknym, spokojnym gołębiem, ale te wady najwyraźniej były wystarczające, żeby jego hodowca uznał, że ptak nie nadaje się już do niczego i należy się go pozbyć. W momencie, w którym gołąb miał być wyrzucony do worka z innymi, martwymi już gołębiami, małżeństwo, które akurat było na targu, zainterweniowało, zabrało go, ratując mu tym samym życie. Skontaktowali się ze mną i następnego dnia przywieźli mi największego gołębia, jakiego do tej pory widziałam.
Mewa jest już po konsultacji z lekarzem weterynarii. Został przeleczony na rzęsistka, kokcydia i nicienie. Niestety z jego nogami już nic nie damy rady zrobić, ale gołąbek chodzi i daje sobie radę.
Poza tymi trzema ptakami, jest tych wspaniałych zwierząt u mnie jeszcze więcej, między innymi:
Gołąbka Hardodziobka, czyli ptak znaleziony na poboczu przez moją mamę. Wyleczona z paramyksowirozy.
Czwórka gołębich dzieci z Żerania, które zostały odłowione i przywiezione do mnie. Zakatarzone, zasmarkane i bardzo głodne.
I wiele innych…
Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć więcej ptaków, które do mnie trafia, zapraszam na mojego instagrama @ania_gontarska, gdzie na relację (wyróżniona relacja „Ptaszory”) staram się na bieżąco wrzucać ptaki, które do mnie przyjeżdzają.
Ja i moje ptaki bardzo dziękujemy wszystkim za wsparcie i życzymy wszystkiego ptasiego ❤️
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Na gołąbki z lasu
Bardzo dziękuję!
Tak trzymać :-)
Powodzenia w leczeniu ptaków!!
Robisz świetną robotę! Dzięki w imieniu Gruszków ;)